Narzędzia:
Wspólne posiedzenie Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą (nr 64), Komisji Kultury i Środków Przekazu (nr 90) w dniu 08-05-2018
Uwaga! Zapis stenograficzny jest tekstem nieautoryzowanym

Zapis stenograficzny

– wspólne posiedzenie Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą (64.)

oraz Komisji Kultury i Środków Przekazu (90.)

w dniu 8 maja 2018 r.

Porządek obrad:

1. Rozpatrzenie ustawy o zmianie ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej (druk senacki nr 789, druki sejmowe nr 2184 i 2341).

(Początek posiedzenia o godzinie 16 minut 12)

(Posiedzeniu przewodniczy przewodniczący Komisji Kultury i Środków Przekazu Jerzy Fedorowicz)

Przewodniczący Jerzy Fedorowicz:

Punkt 1. porządku obrad: rozpatrzenie ustawy o zmianie ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej (druk senacki nr 789, druki sejmowe nr 2184 i 2341)

Otwieram posiedzenie połączonych komisji Senatu RP, emigracji oraz kultury i środków przekazu, poświęcone… I teraz podam temat posiedzenia: rozpatrzenie ustawy o zmianie ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej. Druk senacki nr 789, druki sejmowe nr 2184 i 2341.

Pytam panie i panów senatorów: czy w sprawie porządku obrad są jakieś uwagi? Nie widzę zgłoszeń. Rozumiem, że porządek obrad został przyjęty.

W tej sytuacji bardzo serdecznie witam gości. Przede wszystkim pana marszałka Seweryńskiego, któremu zaraz udzielę głosu. Chciałbym podać do protokołu nazwisko pani z ministerstwa, która reprezentuje ministerstwo, bo pan Sellin jest usprawiedliwiony… Może pani…

(Zastępca Dyrektora Departamentu Dziedzictwa Kulturowego za Granicą i Strat Wojennych w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Elżbieta Rogowska: Elżbieta Rogowska.)

Witam panią serdecznie. Pana dyrektora też witam.

(Głos z sali: Tyciński, MSZ.)

Tak, z MSZ.

I przypominam krótko, o co idzie. Jest to projekt senacki. Pan marszałek Seweryński jest łaskaw być autorem tego projektu lub współautorem, ale o tym powie nam w odpowiednim momencie. Celem tego projektu jest głównie zapewnienie stałych źródeł finansowania instytucji kultury z budżetu państwa, tak to ogólnie nazywając, za granicą.

W tej chwili oddaję głos, zgodnie z regulaminem, pani z ministerstwa.

Bardzo proszę o wypowiedź.

Zastępca Dyrektora Departamentu Dziedzictwa Kulturowego za Granicą i Strat Wojennych w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Elżbieta Rogowska:

Dzień dobry.

Na wstępie chciałabym bardzo przeprosić za nieobecność pana ministra Sellina. W ostatniej chwili zatrzymały go obowiązki. Jeśli obecność pana ministra byłaby niezbędna, to może dojechać spóźniony. Ale, jak rozumiem, nie zgłasza się takiej propozycji.

(Przewodniczący Jerzy Fedorowicz: Na razie nie zgłaszamy.)

Dobrze.

Ministerstwo kultury bardzo pozytywnie ocenia zmiany w projekcie ustawy o prowadzeniu działalności kulturalnej. Zapisy wprowadzone do nowej ustawy tak naprawdę są odpowiedzią na postulaty środowisk emigracyjnych i instytucji emigracyjnych, zgłaszanych od wielu lat. Wprowadzone zmiany pozwolą na polepszenie sytuacji tych instytucji, zwłaszcza jeśli chodzi o wprowadzenie nowoczesnych metod zarządzania zbiorami i udostępnianie tych zbiorów. Chodzi również o kwestie, które były coraz trudniejsze do rozwiązania, czyli kwestie inwestycyjne, kwestie opłacania bieżących potrzeb, takich jak chociażby etaty. Zmiany te wzmocnią również kwestie projektowe, finansowania projektów. Ustawa przewiduje możliwość dofinansowania zadań, które do tej pory nie były dofinansowywane przez państwo polskie ze względu na brak instrumentów finansowych, jak też instytucjonalnych i prawnych. To są instytucje, które bardzo często posiadają zbiory niezwykle cenne dla historii i dla kultury, a których działalność opiera się głównie na wolontariacie. Dochodzą też tutaj kwestie pokoleniowe – po prostu osoby, które opiekują się tymi zbiorami, powoli potrzebują wsparcia osób młodych, wykwalifikowanej siły fachowej, potrzebują możliwości opłacenia etatów.

Nie wiem, czy są jakieś pytania, ale… My oceniamy to wszystko bardzo pozytywnie.

Przewodniczący Jerzy Fedorowicz:

Nie przywitałem pani Danuty Drypy, naszego głównego legislatora. Witam serdecznie panią mecenas. Witam jeszcze pana Macieja Mechlińskiego z Sekretariatu Kultury i Środków Przekazu NSZZ „Solidarność”. Witam pana bardzo serdecznie.

I w tej sytuacji oddaję głos pani mecenas.

Główny Legislator w Biurze Legislacyjnym w Kancelarii Senatu Danuta Drypa:

Panie Przewodniczący! Szanowni Państwo!

W opinii Biura Legislacyjnego należałoby przypomnieć pewną uwagę, która była już sygnalizowana podczas prac legislacyjnych w Senacie nad projektem przedmiotowej ustawy. Uwaga ta dotyczy zasadności wprowadzania regulacji zawartej w art. 26f. Przepis ten mówi, że pracownicy instytucji kultury, o których mowa w art. 21 ust. 2a – czyli tej nowej instytucji, która będzie mogła być tworzona na podstawie nowych przepisów – będą mogli być zatrudniani na podstawie przepisów państwa, w którym wykonują pracę. W opinii Biura Legislacyjnego przepis ten jest zbędny ze względu na to, że obowiązujące przepisy Unii Europejskiej, to jest tzw. rozporządzenie Rzym I, rozporządzenie w sprawie prawa właściwego dla zobowiązań umownych, mówią o tym, iż indywidualna umowa o pracę podlega prawu wybranemu przez stronę. I taki wybór prawa nie może prowadzić do pozbawienia pracownika ochrony przyznanej na podstawie przepisów, których nie można wyłączyć w drodze umowy. Regulacja ta oznacza, że po prostu występuje tutaj dowolność. Przepisy rozporządzenia są stosowane wprost, stanowią one część krajowego porządku prawnego, w związku z tym nie należy wprowadzać jakichś dodatkowych regulacji, które… No, jeżeli jest jakiś przepis, to wychodzimy z założenia, że ustawodawca jest racjonalny i że ten przepis czemuś ma służyć. Chciałabym po prostu przypomnieć tę uwagę, która była już zgłaszana wcześniej. Dziękuję.

Przewodniczący Jerzy Fedorowicz:

Dziękuję bardzo, Pani Mecenas.

Rozpoczynamy dyskusję.

Jako pierwszego proszę o zabranie głosu pana marszałka Michała Seweryńskiego.

Senator Michał Seweryński:

Dziękuję, Panie Przewodniczący.

Już wiele zostało tutaj powiedziane, ja dodam jeszcze tylko tyle, że cała ta procedura jest rezultatem inicjatywy Polskiej Akademii Umiejętności i Biblioteki Polskiej w Paryżu – to są dwie instytucje – oraz właściwie polskiego Towarzystwa Historyczno-Literackiego, założonego jeszcze przez polską Wielką Emigrację po powstaniu listopadowym. Te 2 instytucje są współwłaścicielami tej biblioteki. Można powiedzieć, że jest to jeden z najwspanialszych skarbów kultury polskiej za granicą. I o to właśnie chodziło w tej petycji, o to, żeby dokonać takich zmian w prawie polskim, które umożliwiłyby finansowanie takich bardzo codziennych, przyziemnych potrzeb naszych instytucji kultury za granicą. A jest ich wiele. Niektóre są sztandarowe i niosą bardzo poważny ciężar historyczny, na pewno także polityczny. Nie chodzi tu tylko o parę etatów, które na pewno zawsze są potrzebne, chodzi także o bieżące wydatki materialne, o podtrzymywanie bieżących funkcji instytucji poprzez zwykłe, proste sprawy, chociażby jakieś drobne remonty.

Okazuje się, że według przepisów dotychczasowego prawa polskiego – ta ustawa jest tutaj w pierwszym rzędzie brana pod uwagę – nie było możliwości dokonywania takich transferów na ten cel. A były pieniądze. Były pieniądze na projekty badawcze, na projekty konserwatorskie, na różne inne formy pomocy, ale niedotyczace tej materialnej, przyziemnej pomocy. Można by powiedzieć: no dobrze, a jak do tej pory sobie z tym radzili? Do tej pory tamtejsza Polonia w każdym z krajów, gdzie takie większe jednostki istniały, radziła sobie na różne sposoby. Ludzie się składali, płacili jakieś składki, niektórzy czerpali dochody z wynajmowania pomieszczeń. Ale trzeba brać pod uwagę, proszę państwa, to, że dokonuje się wtedy, jak to obserwuję… Przyznam się tu panu przewodniczącemu i państwu, że jestem współprzewodniczącym rady naukowej La Société Historique et Littéraire Polonaise w Paryżu, więc na bieżąco obserwuję, jak to wszystko wygląda. Po prostu w wielu takich instytucjach dokonuje się zmiana pokoleniowa, która sprawia, że przestają być aktualne pewne źródła dochodu, które do tej pory istniały tam, za granicą. Ci ludzie, którzy uważali za swój patriotyczny obowiązek to, żeby współfinansować, pomagać chociaż trochę w utrzymywaniu tych instytucji, odchodzą. Przychodzą inni. Nie zawsze to są nawet Polacy. I powstaje taki problem, że czasami nawet niewielką kwotę jest trudno zebrać, żeby pomóc w bieżącym funkcjonowaniu takich instytucji.

Te przepisy, jak słusznie zostało powiedziane przez panią reprezentującą ministerstwo, umożliwią właśnie to, żebyśmy korzystając z polskich pieniędzy, z polskiego budżetu, mogli takiej pomocy finansowej udzielać na podstawie odpowiednich umów zawieranych przez ministra, może nawet także przez podmioty samorządowe z takimi jednostkami, które przeżywają takie trudności. Są takie, które dają sobie radę – nie będę wymieniał z nazwy, które, żeby im nie psuć ewentualnie dochodzenia jakichś tam innych roszczeń – ale są też takie, które są w trudnej sytuacji, grożącej narastaniem jakichś deficytów. Często to są instytucje umocowane na gruncie prawa obcego i to zatrudnianie odbywa się na podstawie tamtego prawa.

Ja się z panią legislator całkowicie zgadzam, że z prawnego punktu widzenia przepis, o którym pani wspomniała, art. 26f w nowym brzmieniu, mógłby być pominięty. Ale, proszę państwa, my nie wiemy, kto będzie interpretował ten przepis na różnych szczeblach naszej administracji. To zostało podniesione, bo nasze Biuro Legislacyjne konsekwentnie na pierwszych posiedzeniach komisji praw człowieka podnosiło – w Sejmie również to zostało podniesione – że właściwie można by się obejść bez tego przepisu. Ale ja wiem o bojach prowadzonych przez różne nasze placówki kultury tutaj, na naszym terenie, z administracją polską, która często wysuwała argument, że skoro chodzi o pomaganie pracownikom zatrudnionym na podstawie prawa obcego, to wobec tego my tego nie możemy robić. A więc niech to będzie łopatologicznie powiedziane. Jako prawnik, który chociaż trochę zna się na pisaniu przepisów prawa, powiem, że to jest taki przepis, bez którego można się obejść, ale jeżeli on będzie, to on w niczym nie zaszkodzi. Przeciwnie, rozwiewa on wątpliwości tych nadmiernie dociekliwych ludzi, obawiających się nie wiadomo jakich konsekwencji. A tu naprawdę nie chodzi o wielkie pieniądze w przypadku tych bieżących kosztów. I moim zdaniem w niczym to nie przeszkadza. Niech tak będzie, niech ten przepis rozwieje wątpliwości, bo one były podnoszone przy różnych wcześniejszych próbach uzyskiwania pieniędzy. Mówiono właśnie to, że za takie etaty płacić nie możemy, bo chodzi tu o obcych pracowników zatrudnionych na prawie polskim, a instytucja kultury jest nam obca, wprawdzie krzewi polską kulturę, ale jest obca. I skoro działa na podstawie prawa obcego, to my nie możemy. I z tego imposybilizmu ta ustawa nas wyprowadza. Ona naprawdę będzie stanowić bardzo wielką pomoc w utrzymywaniu naszych polskich placówek kultury za granicą. Nie wszystkich, tylko tych, które mają trudności finansowe.

Przypomnę państwu, bo może nie wszyscy wiedzą, że na skutek podobnych trudności finansowych straciliśmy jedną z najpiękniejszych takich placówek, czyli Rapperswil. Już jest za późno, żeby to teraz nadrobić; nie wiemy, co zrobimy. Tam jednak wchodziły w grę duże wydatki; chodziło o przewłaszczenie. Ta ustawa nie ma na celu takich właśnie wielkich wydatków, tylko chodzi o bieżące wydatki na prowadzenie takich instytucji kultury, które same nie mogą znaleźć środków utrzymania. Wyciągają rękę do Polski, bo to są instytucje kultury polskiej.

Dodam jeszcze, że byłem na obu posiedzeniach komisji sejmowej, i kultury, i spraw zagranicznych, i tam ta ustawa nie budziła najmniejszych zastrzeżeń. Jest, jak widzimy, w pełni popierana przez rząd. Ja również apeluję do państwa senatorów, żebyśmy dokończyli tego zbożnego dzieła i poparli tę ustawę tutaj w tej komisji, a następnie, już ostatecznie, na posiedzeniu plenarnym, bo na tę ustawę czekają nasze placówki kultury za granicą. Pani senator Sagatowska, która prowadzi wielką akcję w tej dziedzinie, wie o tym dobrze – i powie na pewno znacznie więcej – jak bardzo ludzie na to czekają. Może nie wszystkim pomożemy, ale chodzi o to, żeby tych przeszkód prawnych, które do tej pory były, nie było. Dziękuję.

Przewodniczący Jerzy Fedorowicz:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Chcę jeszcze tylko dodać, że na posiedzeniu podczas głosowania w Sejmie za przyjęciem ustawy było 431 posłów, 1 był przeciw, 1 wstrzymał się od głosu.

Proszę w takim razie…

(Senator Antoni Szymański: Ja mam pytanie.)

Proszę w takim razie…

Kto z państwa chce zabrać głos?

(Senator Janina Sagatowska: Senator Szymański.)

Bardzo proszę.

Senator Antoni Szymański:

Państwo Przewodniczący, rozumiem, że ustawa otwiera możliwości finansowania, ale czy możemy określić, kto będzie o nie występował albo na jaką kwotę? Krótko mówiąc, chodzi o to, jakie koszty ona może pociągać w najbliższych latach. To jest istotne, żeby ustawa mogła być realizowana. A to zależy też od możliwości budżetowych, od planów finansowych itd. Czy są jakieś przewidywania w tym zakresie…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Ale czy są jakieś przewidywania w tym zakresie? Co państwo tutaj – w szczególności jako ministerstwo kultury, bo państwo powinniście w tej sprawie mieć pewną wiedzę – przewidują? Dziękuję.

Przewodniczący Jerzy Fedorowicz:

Pan senator Żaryn. Bardzo proszę.

Senator Jan Żaryn:

Chciałbym tylko dodać po wypowiedzi pana marszałka Seweryńskiego, że oczywiście formalnie inicjatywa wychodziła z tej jednej struktury i naszej emigracyjnej instytucji, ale proszę pamiętać, że czekają na tę ustawę praktycznie wszyscy: członkowie MAB, muzea, archiwa, biblioteki poza granicami kraju. I oczywiście w związku z tym ta ustawa jest wynikiem dialogu wielu, wielu osób, które w Polsce też się pojawiały i które starały się otworzyć nam wyobraźnię na kwestię zachowania naszego dziedzictwa kulturowego poza granicami kraju.

Przykład Rapperswilu, Panie Marszałku – i to druga kwestia – miejmy nadzieję, że nie jest najlepszy, bo jeszcze nie wszystko zostało stracone. Mamy już jednak, niestety, negatywne doświadczenie, dotyczące Fawley Court. To jest jedna z tych wielkich polskich instytucji kultury, nauki i edukacji, która rzeczywiście bezpowrotnie została stracona. I trzeba sobie powiedzieć, że ustawa ta wchodzi w ostatnim momencie, bo umiera pokolenie niepodległościowe i bez wątpienia sama dzisiejsza Polonia nie jest w stanie ochronić takich instytucji. Mam listę następnych instytucji, które potencjalnie są w takiej sytuacji, że najprawdopodobniej muszą być sprzedane już nie polskim osobom, nie polskim instytucjom, nie polskim ośrodkom, tylko obcym, które nie będą zainteresowane podtrzymywaniem tego dziedzictwa. A więc bardzo się cieszę, że ta ustawa jest wprowadzona. Jest nadzieja, że dzięki temu uratujemy poniektóre instytucje, a także zahamujemy… Może będzie przynajmniej refleksja nad bardzo ważną kwestią, czy chcemy, żeby to dziedzictwo, nie tylko nieruchome, ale i ruchome, zostało na emigracji, czy chcemy, żeby ono w 100% wróciło do kraju. Ta ustawa to jest też instrument, który daje większe szanse mobilizacyjne obydwu stronom, a więc jest to naprawdę bardzo ważne.

Przewodniczący Jerzy Fedorowicz:

Dziękuję bardzo.

Zgodnie z regulaminem…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Zaraz panią poproszę o odpowiedź. Pan marszałek Seweryński chciał się potem ustosunkować do tego bardzo ważnego pytania pana senatora Szymańskiego, bo to jednak dotyczy środków.

Proszę o odpowiedź.

Zastępca Dyrektora Departamentu Dziedzictwa Kulturowego za Granicą i Strat Wojennych w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Elżbieta Rogowska:

Jeśli chodzi o potrzeby, to ja może na początku powiem, jakie kwoty do tej pory były przeznaczane ze środków ministra kultury. W naszej ocenie są to kwoty zbyt małe i wysoce niezadowalające. W systemie projektowym, czyli z programów ministra, w latach 2014–2017 zostały wydatkowane jedynie 3 miliony 133 tysiące zł. W tej chwili jesteśmy w kontakcie z przedstawicielami stałej konferencji i tak naprawdę te instytucje dopiero określają swoje potrzeby etatowe czy inwestycyjne. Szacujemy, że nie będzie to więcej niż kilkadziesiąt milionów, przy czym bliżej 20–30 milionów zł, a nie 100 milionów zł. Tak jak mówię, czekamy na szacunkowe dane, ale myślę, że możemy mówić tutaj o kwocie kilkudziesięciu milionów.

Przewodniczący Jerzy Fedorowicz:

Dziękuję bardzo.

Panie Marszałku, pan chciał jeszcze skomentować. Bardzo proszę.

Senator Michał Seweryński:

Moim zdaniem to, o czym mówi pani reprezentująca ministerstwo, to jest bardzo ważna informacja. Ona odzwierciedla aktualny stan prawny i finansowy, a takie zadanie, jeżeli zostanie wpisane do ustawy, to musi mieć, a w każdym razie może mieć wpływ na kształt budżetu w przyszłych latach. Przy czym nie jest tak bardzo istotne to, żebyśmy w tej chwili mogli powiedzieć, ile będzie tych żądań. Będzie ich wiele – pani senator Sagatowska wie, jak długa jest lista różnych instytucji, które mają takie potrzeby – ale to nie znaczy, że my na mocy tej ustawy będziemy mieli obowiązek wszystkich zaspokoić. Będziemy to oceniać w jakiś sposób, by w odpowiedniej kolejności, w odpowiednim czasie… Faktem jest, że jeżeli pomożemy nawet kilku takim instytucjom w jakichś bardzo dramatycznych sytuacjach… A czasami to naprawdę nie chodzi o wielkie sprawy. Mogę państwu powiedzieć, że koszty bieżące biblioteki paryskiej to jakieś 4 milionów zł rocznie, a to jest ogromna instytucja z fantastycznymi zbiorami, która ma dwa muzea, Chopina i Mickiewicza, która ma fantastyczny księgozbiór. Ważne jest to, co pani powiedziała, że są jeszcze te programy o charakterze grantowym.

(Zastępca Dyrektora Departamentu Dziedzictwa Kulturowego za Granicą i Strat Wojennych w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Elżbieta Rogowska: Tak.)

I można to przeznaczyć np. na konserwację zbiorów itd. A więc kwestia tego, ile to będzie pieniędzy i kto się ustawi w kolejce, jest dosyć drugorzędna. Ważne jest to, że znosimy przeszkody prawne, które sprawiały, że nawet jeżeli byłyby nieograniczonej wielkości fundusze, to nie można było ich wydać nawet na jedną taką instytucję.

Przewodniczący Jerzy Fedorowicz:

Dziękuję, Panie Marszałku.

(Zastępca Dyrektora Departamentu Dziedzictwa Kulturowego za Granicą i Strat Wojennych w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Elżbieta Rogowska: Chciałabym jeszcze uzupełnić.)

Momencik. Jeszcze tylko drugi głos.

Pan senator Ryszka, pan przewodniczący.

Senator Czesław Ryszka:

Dziękuję bardzo.

Mam takie pytanie techniczne. Padła tutaj nazwa Fowley Court. To jest własność prywatna księży marianów. Jak ta ustawa może pomóc ośrodkowi polskiemu, który jest własnością prywatną? Co Polska mogłaby tam ufundować? Jakiś etat, powiedzmy, bibliotekarki?

Przewodniczący Jerzy Fedorowicz:

Pani dyrektor Rogowska, bardzo proszę.

Zastępca Dyrektora Departamentu Dziedzictwa Kulturowego za Granicą i Strat Wojennych w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Elżbieta Rogowska:

Ja może jeszcze w kwestii kosztów uzupełnię, że do tej pory MAB zgłosił nam potrzeby oszacowane na 5 milionów zł. Jednak uważamy, że to jest mocno niedoszacowane i że to jest absolutnie minimum pomocy dla tych instytucji, których istnienie w tej chwili jest po prostu zagrożone. No i plus 5 milionów zł, tak jak pan wspomniał, dla Biblioteki Polskiej. Tak że to jest to takie absolutne roczne minimum. Jeśli chodzi o możliwość finansowania, to ta ustawa przewiduje możliwość i bezpośredniego finansowania przez ministra kultury, i finansowania przez instytucje podległe, zarówno potrzeb instytucji kultury działających na podstawie prawa zagranicznego, jak i innych organizacji będących podmiotem prawa, również instytucji prywatnych. Jest możliwość utworzenia instytucji współprowadzonych razem z instytucjami polskimi. A więc tak naprawdę zapewniamy 3 źródła finansowania: bezpośrednie dotacje, dotacje za pośrednictwem instytucji podległych i dotacje grantowe, również dla instytucji kościelnych prywatnych o bardzo różnym statusie własnościowym.

Przewodniczący Jerzy Fedorowicz:

Teraz ja pozwolę sobie na chwileczkę zabrać głos.

Jak pani pewnie się orientuje, przez lata byłem w komisji sejmowej, w prezydium, i o tych sprawach stale rozmawialiśmy. I teoretycznie powinniśmy sobie jednak określić… To jednak są pieniądze budżetowe, prawda. I albo określamy, kogo wspieramy, znajdujemy te osoby i wskazujemy je, albo jest tak jak w programach, jakie wprowadzałem do Krakowa na początku lat dziewięćdziesiątych, że mamy określoną sumę, a potem, że tak powiem, idzie to przez konkurs. Opinia publiczna cały czas jest informowana o ogromnych wydatkach ministerstwa kultury; dochodzi do sytuacji związanej z fundacją Czartoryskich, która bulwersuje, a więc proszę powiedzieć, czy to będzie w jakiś sposób określone, bo jak się na tym znam, beneficjentów się zrobi nagle… No, zawsze tak było, że z 5 nagle się zrobi ok. 30 osób. I wtedy trzeba będzie podejmować decyzje.

Pani Dyrektor Rogowska, proszę.

Zastępca Dyrektora Departamentu Dziedzictwa Kulturowego za Granicą i Strat Wojennych w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Elżbieta Rogowska:

W tej chwili w ministerstwie kultury trwają prace nad założeniami rozporządzenia. Szczegółowe kwestie dotyczące rodzaju i środków finansowanych za pomocą tej ustawy, szczegółowy tryb i zasady rozliczeń będą określone w rozporządzeniu ministra kultury. Rozważamy też możliwość utworzenia takiego ciała, które będzie decydowało o wartości tych projektów i będzie asygnowało, wyznaczało do realizacji najbardziej wartościowe, najbardziej palące prośby. Tak że tryb wydatkowania tych pieniędzy, zasady i sposób ich rozliczania na pewno będzie szczegółowo ustalony w rozporządzeniu.

Przewodniczący Jerzy Fedorowicz:

Ale jak pani sobie w takim razie wyobraża odpowiedź na pytanie pana przewodniczącego Ryszki? Czy w ogóle jest taka możliwość, żeby powstał etat w prywatnym muzeum marianów, który chcemy wspierać?

Zastępca Dyrektora Departamentu Dziedzictwa Kulturowego za Granicą i Strat Wojennych w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Elżbieta Rogowska:

Tak, to wynika wprost z zapisów ustawy.

(Senator Janina Sagatowska: Oczywiście.)

Przewodniczący Jerzy Fedorowicz:

No to dobrze, Pani Przewodnicząca. Ja się w tym orientuję, ale potrzebuję, żebyśmy mieli odpowiedzi ministerstwa w protokole. Dziękuję bardzo.

Proszę państwa, czy jeszcze ktoś z państwa senatorów chce zabrać głos? Nie widzę zgłoszeń.

W takim razie przystępujemy do głosowania.

W pierwszej kolejności… Ponieważ nie ma głosów dotyczących poprawek – nie widziałem, nie było takiego zgłoszenia – to w takim razie składam wniosek o przyjęcie ustawy bez poprawek.

Kto z państwa senatorów jest za podjęciem takiego wniosku? (14)

Jednogłośnie.

Dziękuję bardzo.

Zamykam posiedzenie…

Aha, trzeba jeszcze wybrać sprawozdawcę.

(Senator Janina Sagatowska: Profesor Seweryński…)

Ale nie wiem, czy… Profesor Seweryński nie może być.

W takim razie…

(Senator Jan Maria Jackowski: To profesor Żaryn.)

(Senator Jan Żaryn: Ja się zgłaszam od…)

Ale ja pana Żaryna nie bardzo… No, pan Żaryn bardzo lubi długo sprawozdawać jako profesor historii. A więc ja się zgłaszam.

(Wesołość na sali)

Kto jest za?

Panie Profesorze, bardzo dziękuję.

(Brak nagrania)

Przewodniczący Jerzy Fedorowicz:

…Uprzejmie informuję, że o 17.00 odbędzie się posiedzenie komisji kultury.

Mogę zrobić je już teraz… Tak czy nie?

(Głos z sali: 5 minut przerwy…)

Ale czy my mamy naszych… Bo jest sprawa…

(Głos z sali: Nie mamy kworum.)

Kworum…

(Głos z sali: Jeszcze legislator…)

Ale chodzi o to, czy są przedstawiciele wnioskodawców uchwały, czy nie…

(Brak nagrania)

(Koniec posiedzenia o godzinie 16 minut 37)