Narzędzia:
Posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych i Unii Europejskiej (nr 115) w dniu 25-07-2017
Uwaga! Zapis stenograficzny jest tekstem nieautoryzowanym

Zapis stenograficzny

– posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych i Unii Europejskiej (115.)

w dniu 25 lipca 2017 r.

Porządek obrad:

1. Spotkanie z kandydatem na stanowisko ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego Rzeczypospolitej Polskiej w Republice Panamy oraz w krajach dodatkowej akredytacji: Republice Dominikańskiej, Republice Haiti, Republice Hondurasu, Republice Nikaragui, Republice Salwadoru, Republice Gwatemali oraz Belize Leszkiem Białym.

2. Spotkanie z kandydatką na stanowisko ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego Rzeczypospolitej Polskiej w Republice Austrii Jolantą Różą Kozłowską.

(Początek posiedzenia o godzinie 15 minut 01)

(Posiedzeniu przewodniczy przewodniczący Marek Rocki)

Przewodniczący Marek Rocki:

Otwieram sto piętnaste posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych i Unii Europejskiej.

Witam panią ambasador Jolantę Różę Kozłowską, kandydatkę na stanowisko ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego Rzeczypospolitej w Republice Austrii, oraz pana Leszka Białego, kandydata na stanowisko ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego Rzeczypospolitej w Republice Panamy oraz krajach dodatkowej akredytacji: Republice Dominikańskiej, Republice Haiti, Republice Hondurasu, Republice Nikaragui, Republice Salwadoru, Republice Gwatemali oraz Belize. Witam także panią Annę Sochańską, zastępcę dyrektora Departamentu Polityki Europejskiej, i pana dyrektora Grzegorza Kozłowskiego z Departamentu Ameryki.

Nasze spotkania przebiegają inaczej niż w Sejmie, państwo przedstawiają swoją wizję misji, potem senatorowie mogą zadawać pytania i ewentualnie przeprowadzamy krótką dyskusję, państwo mają okazję się do tego ustosunkować, ale nie ma głosowania jak w Sejmie.

Jeśli nie ma uwag do porządku posiedzenia, które obejmuje spotkanie z dwoma kandydatami – jako pierwszy głos zabierze pan ambasador Leszek Biały, potem pani ambasador Jolanta Róża Kozłowska – proponuję, żebyśmy zaczynali.

Punkt 1. porządku obrad: spotkanie z kandydatem na stanowisko ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego Rzeczypospolitej Polskiej w Republice Panamy oraz w krajach dodatkowej akredytacji: Republice Dominikańskiej, Republice Haiti, Republice Hondurasu, Republice Nikaragui, Republice Salwadoru, Republice Gwatemali oraz Belize Leszkiem Białym

Panie Ambasadorze, bardzo proszę.

Kandydat na stanowisko ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego Rzeczypospolitej Polskiej w Republice Panamy oraz w krajach dodatkowej akredytacji: Republice Dominikańskiej, Republice Haiti, Republice Hondurasu, Republice Nikaragui, Republice Salwadoru, Republice Gwatemali oraz Belize Leszek Biały:

Szanowni Państwo!

Jestem kandydatem na ambasadora w Panamie i w paru innych krajach Ameryki Środkowej oraz Karaibów, przy czym siedzibą ambasady będzie Republika Panamy. W tym wypadku jest to reaktywacja polskiej ambasady w tamtym regionie, która została 8 lat… właściwie 9 lat temu zamknięta. Przez ten czas Panama i cały region, ale przede wszystkim Panama niezmiernie się zmieniła. W regionie odnotowuje się w ciągu ostatniej dekady 4-procentowy wzrost gospodarczy rocznie, przy czym średnia dla Ameryki Łacińskiej to jest zaledwie 1%. Sama Panama stała się jednym z najbardziej stabilnych krajów Ameryki Łacińskiej i odnotowuje naprawdę spektakularny rozwój – stała się drugim po Hongkongu centrum międzynarodowej dystrybucji i handlu, drugim po Szwajcarii największym centrum bankowym na świecie. Powszechnie wiadomo, że pod jej banderą pływa największa flota handlowa świata. W wolnej strefie Colon działa ok. 2 tysięcy przedsiębiorstw zagranicznych, międzynarodowych, które generują eksport i reeksport o wartości ponad 11 miliardów dolarów rocznie. Gospodarka Panamy uważana jest dzisiaj za najbardziej konkurencyjną w Ameryce Łacińskiej po gospodarce chilijskiej, a fakt taki naprawdę spektakularny, świadczący o jej rozwoju, jest taki, że dzisiaj Panama jest najbogatszym krajem Ameryki Łacińskiej z PKB per capita ponad 21 tysięcy dolarów rocznie. Sukcesy gospodarcze Panamy związane są z bardzo pragmatycznym działaniem kolejnych rządów tego kraju, który jest nastawiony przede wszystkim na rozwój gospodarczy, ale ta pragmatyczność polityki kolejnych rządów Panamy przekłada się także na panamską politykę zagraniczną. Panama od lat za swój priorytet uważa utrwalenie w regionie swojej pozycji jako kraju neutralnego i przyjaznego wszystkim, od Kuby i Wenezueli po USA. Ta polityka znajduje coraz częściej wyraz w organizacji ważnych wydarzeń międzynarodowych o regionalnym, a nawet światowym znaczeniu. Tutaj chciałbym wspomnieć o wydarzeniu, które będzie się odbywać w Panamie za 2 lata i będzie właśnie takim przykładem przedsięwzięcia o globalnym znaczeniu, a mianowicie o Światowych Dniach Młodzieży, które odbędą się w styczniu 2019 r. w Panamie. Będzie się to także zbiegać z pięćsetną rocznicą założenia miasta Panamy, która jest najstarszym miastem na kontynencie amerykańskim. Panama przygotowuje się z tej okazji na przyjęcie ok. 1,5 miliona gości z całego świata. Jeśli chodzi o Polskę, wydaje się, że z Polski przybędzie przynajmniej parę tysięcy uczestników. Najważniejszym dotąd wydarzeniem w politycznych relacjach polsko-panamskich była wizyta w Polsce prezydenta Panamy, pana Juana Carlosa Vareli w lipcu zeszłego roku, właśnie przy okazji Światowych Dni Młodzieży, które odbywały się w Polsce, a już było wiadomo, że następne będą się odbywać w Panamie. Wtedy prezydent Panamy spotkał się i odbył rozmowę m.in. z panem prezydentem Andrzejem Dudą.

W ostatnich latach Panama wyrosła na jednego z ważniejszych partnerów Polski, także pod względem handlowym, w regionie Ameryki Łacińskiej i Karaibów, a w tym momencie zajmuje szóste miejsce, jeżeli chodzi o wielkość obrotów handlowych, które wynoszą mniej więcej ćwierć miliarda dolarów. Polska eksportuje do Panamy rozmaite usługi związane zwłaszcza z remontami, obsługą statków, ale także usługi informatyczne, maszyny budowlane, części samochodów, kosmetyki, produkty chemiczne. Natomiast importujemy przede wszystkim duże ilości owoców tropikalnych.

Jeśli chodzi o pozostałe państwa akredytacji, to można powiedzieć, że o ile pod względem politycznym spełniają one podstawowe kryteria demokracji, może w niektórych przypadkach z pewnymi zastrzeżeniami, o tyle ich sytuacja gospodarcza jest bardzo zróżnicowana. Z jednej strony jest Republika Dominikańska, która stanowi drugi przykład regionalnego sukcesu gospodarczego, ze średnim wzrostem gospodarczym w ostatnich latach rzędu 7% rocznie, najwyższym w całym regionie, i z kwotą PKB na głowę mieszkańca na poziomie 15 tysięcy. Z drugiej strony jest Haiti, które w ogóle jest najbiedniejszym krajem zachodniej półkuli i jednym z najbiedniejszych krajów świata z bezrobociem na poziomie 75% i 15% ludności całkowicie uzależnionej od dostaw humanitarnych żywności z zewnątrz i z kwotą PKB na głowę mieszkańca na poziomie zaledwie 1,5 tysiąca dolarów.

Obroty handlowe Polski z tymi krajami są wysokie, wahają się od 38–40 milionów dolarów w przypadku Dominikany do zaledwie ok. 4 milionów w przypadku Haiti, Salwadoru, Belize, niewiele więcej w przypadku również ubogiego Hondurasu. Polska importuje stamtąd przede wszystkim owoce tropikalne, ale także kawę, rozmaite wyroby bawełniane, meble, eksportuje zaś maszyny budowlane, aparaturę telekomunikacyjną, papier, maszyny do przerobu drewna, wyroby ze szkła, przyrządy optyczne, chemikalia i wyroby hutnicze.

Ani w Panamie, ani w krajach dodatkowej akredytacji nie ma zorganizowanej Polonii, zaś zamieszkali w nich Polacy są bardzo nieliczni. Z roku na rok przybywa za to polskich turystów, zwłaszcza dotyczy to Republiki Dominikańskiej, która oferuje wysoki standard usług turystycznych za stosunkowo relatywnie niewysoką cenę. Stąd w ostatnich latach polskich turystów jest tam ponad 10 tysięcy rocznie. Ale oczywiście w samej Panamie są Polacy, którzy przebywają tam generalnie chwilowo, np. marynarze, ale są także tzw. eksperci, wysoko wykwalifikowani fachowcy, zwłaszcza z branży finansowej, ekonomicznej, informatycznej, którzy są w Panamie na krótszych lub dłuższych kontraktach międzynarodowych w firmach, ale oczywiście za pół roku mogą być na przykład w Australii czy w Japonii. Ciekawą grupą Polaków są polscy archeolodzy, którzy pracują w Gwatemali już któryś sezon z rzędu w ramach programu wykopalisk, który finansuje Uniwersytet Jagielloński. Oczywiście skupiają się oni na zabytkach cywilizacji Majów.

Wspomniane Światowe Dni Młodzieży w 2019 r. oczywiście spowodują, że czasowo Polaków pojawi się w tamtym regionie co najmniej kilka tysięcy. Jako ambasador RP w Panamie i siedmiu innych krajach Ameryki Środkowej i Karaibów chciałbym się skupić przede wszystkim na pogłębieniu polskich relacji politycznych z Panamą i pozostałymi krajami. Przede wszystkim chciałbym doprowadzić do nadania im bardziej regularnej formy, ponieważ w niektórych przypadkach, np. konsultacji, bardzo ważnych konsultacji pomiędzy ministerstwami spraw zagranicznych Polski i danego kraju nie było nawet przez kilkanaście lat. Oczywiście bardzo ważnym środkiem prowadzącym do pogłębienia tych relacji politycznych byłyby wizyty na wysokim szczeblu np. ministra spraw zagranicznych, przynajmniej w wybranych krajach regionu. I o to na pewno będę zabiegał. Jednocześnie myślę, że Polska mogłaby być bardziej aktywna po stronie politycznej ze względu na związany z tym prestiż, a także możliwość nawiązania nowych kontaktów politycznych, gdyby uzyskała status obserwatora, podobnie jak niektóre kraje europejskie w SICA, tj. Systemie Integracji Środkowoamerykańskiej grupującym większość krajów Ameryki Środkowej, mając na celu większą integrację przede wszystkim gospodarczą, ale także polityczną. Z tego samego powodu będę starał się, aby Polska przyłączyła się – znowuż podobnie jak inne kraje europejskie, ale także pozaeuropejskie, np. Japonia – do tzw. grupy państw zaprzyjaźnionych ESCA, to jest strategia bezpieczeństwa w Ameryce Środkowej, chodzi o bezpieczeństwo wewnętrzne, społeczne. To jest organizacja, która przede wszystkim ma na celu poprawę bezpieczeństwa wewnętrznego w krajach, w których – przynajmniej w niektórych z nich – jest ono zagrożone przez rozmaite grupy przestępcze zajmujące się handlem narkotykami. Trzeba pamiętać o tym, że tamtędy prowadzi jeden z ważniejszych szlaków przerzutu narkotyków z Kolumbii do przede wszystkim Stanów Zjednoczonych i Kanady. Ale to bezpieczeństwo jest zagrożone także przez przestępczość pospolitą i nielegalną emigrację, bo znowu tamtędy prowadzi szlak nielegalnego przerzutu ludzi do Ameryki Północnej.

Jeśli chodzi jeszcze o sprawy polityczne, będę starał się również zabiegać do rządu Belize, z którym od 1995 r. Polska utrzymuje stosunki dyplomatyczne, a który od momentu ich rozpoczęcia nigdy nie akredytował swojego ambasadora w Warszawie, co utrudnia rozmaite kontakty.

Jeśli chodzi o współpracę gospodarczą, potrzebne będzie nie tylko zwiększenie obrotów, które, jak powiedziałem, są na niskim poziomie, ale przede wszystkim znalezienie nowych obszarów współpracy i to będzie wymagało rozszerzenia polskiej oferty handlowej. Myślę, że perspektywicznie w ramach dziedzin, w których można by było próbować lokować polskie towary w tamtym regionie – tu chciałbym dodać, że w większości przypadków bilans handlowy z krajami, w których mamy być ambasadorem, jest dla Polski ujemny – widziałbym np. przemysł stoczniowy, choćby jachtowy. Jak wiadomo, na Morzu Karaibskim pływa wiele jachtów i myślę, że Polska, w której są bardzo dobrzy producenci tego sprzętu, mogłaby tam poszukać dla tego rynku zbytu. Poza tym mam tu na myśli także wszystko, co jest związane z infrastrukturą – zwłaszcza Panama wydaje spore pieniądze na inwestycje infrastrukturalne – z rozwijaniem wszelkiego rodzaju rozwiązań w zakresie tzw. zielonych technologii, czyli energia odnawialna, kwestia odpadów i gospodarki wodnej, oczyszczania wody. To są rzeczy, do których przywiązuje się, zwłaszcza w Panamie, coraz większą wagę. W krajach dodatkowej akredytacji z pewnością istnieją możliwości nawiązania współpracy m.in. w rybołówstwie i w przemyśle wydobywczym. Realizacji tego zadania sprzyjać będzie zwłaszcza organizacja misji handlowej polskich przedsiębiorców do wybranych krajów Ameryki Środkowej. Tu, na marginesie, chciałbym powiedzieć, że od mniej więcej 3 lat jest planowana tego rodzaju misja przez Krajową Izbę Gospodarczą, oczywiście we współpracy z Ministerstwem Rozwoju, ale do tej pory z różnych powodów te plany, jeśli chodzi o rozmaite terminy, które się pojawiały, czy też konfiguracje, do których konkretnie krajów ta misja miałaby się udać, paliły na panewce i mam nadzieję, że wreszcie się to uda.

W zakresie promocji i umacniania pozytywnego wizerunku Polski, co dla mnie również będzie priorytetem, będzie zależało mi przede wszystkim na promowaniu takiego obrazu naszej ojczyzny, który z jednej strony pokazywałby jej 1000-letnie dramatyczne, ale i obfitujące w okresy świetności dzieje, jej przywiązanie do chrześcijańskich wartości, historyczne osiągnięcia, z drugiej jednak strony pokazywałbym jej dzisiejsze nowoczesne, kreatywne oblicze, oblicze kraju udanej transformacji gospodarczej, względnego dobrobytu, dobrze funkcjonującej demokracji, rosnącej pozycji na arenie międzynarodowej i licznych sukcesów w różnych dziedzinach. Świetną okazją do prezentacji takiej właśnie wizji Polski będzie przypadająca w przyszłym roku setna rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości, którą chciałbym uczcić prezentacją wystawy o marszałku Józefie Piłsudskim przygotowanej przez muzeum jego imienia w Sulejówku, publikacją okolicznościowego artykułu bądź artykułów – zobaczymy na miejscu, jak uda się to zrobić – w którymś z poczytnych czasopism panamskich, a być może również w krajach ościennych, a także organizacją uroczystej mszy świętej w intencji Polski w katedrze w Panama City w dniu 11 listopada 2018 r. Innych dobrych okazji do promocji Polski dostarczą na pewno Światowe Dni Młodzieży. Jestem w kontakcie zarówno z ich organizatorami po stronie panamskiej, jak i z powstałym już w Polsce komitetem kościelnym przygotowującym udział polskiej młodzieży w tym wydarzeniu za 1,5 roku. Chciałbym także utrwalić – nie wiem jeszcze jak, czy w formie tablicy pamiątkowej, być może w formie nadania imienia ulicy lub szkole – pamięć o wybitnych Polakach związanych z tą częścią świata. Mam tu na myśli przede wszystkim Josepha Conrada, który bywał w Ameryce Środkowej, w tym 3 razy w Panamie, jeszcze wtedy, gdy służył jako marynarz, później oficer we flocie brytyjskiej. Mam na myśli tutaj gen. Karola Roloff-Miałowskiego, bardziej znanego ze swego kubańskiego epizodu, ponieważ był jednym z przywódców wojny o niepodległość Kuby pod koniec XIX wieku z Hiszpanią. Ale miał on w swoim życiorysie także długoletni epizod honduraski. W Hondurasie mieszkał przez wiele lat, był nawet żonaty z córką ówczesnego prezydenta tej republiki i był dyrektorem Banku Centralnego Hondurasu, co jest bardzo ciekawą okolicznością. Mam wreszcie na myśli wybitnego polskiego pisarza XX wieku Andrzeja Bobkowskiego, autora wspaniałych „Szkiców piórkiem”, który po wojnie był rozczarowany kondycją głównie moralną Europy i zastanawiał się, gdzie się udać poza Europę na emigrację. Wybrał sobie miejsce, gdzie wydawało mu się, że już diabeł mówi dobranoc, czyli Gwatemalę, o której nic nie wiedział, ale w której spędził resztę życia, tam mieszkał, tam tworzył. I warto by było to w jakiś sposób upamiętnić.

Kończąc, dodam, że znakomitą formą promocji Polski, ale nie tylko promocji, byłby także udział polskich naukowców – mam na myśli ekologów, klimatologów, biologów, botaników – w pracach mającego powstać w Panamie w ciągu 2, góra 3 lat międzynarodowego centrum lasów tropikalnych. To będzie ośrodek naukowy na najwyższym poziomie badający nie tylko dżunglę, tę, którą Panamczycy mają u siebie czy po sąsiedzku, ale także w ogóle lasy tropikalne na całej kuli ziemskiej. I będę starał się z jednej strony to promować w Polsce, z drugiej strony zabiegać tam na miejscu o to, by taki udział polskich naukowców w różnej formie, w formie staży, jakichś stypendiów, a może dłuższej pracy, był możliwy.

Jeśli chodzi o mnie, to wszystko, żeby nie przeciągać. Dziękuję bardzo państwu za uwagę. Oczywiście jestem do państwa dyspozycji.

Przewodniczący Marek Rocki:

Dziękuję bardzo.

Ciekawy zestaw różnorodnych krajów jednocześnie z podobnymi problemami.

Kto z państwa chciałby zabrać głos?

Pani senator Czudowska, potem pani senator Zając.

Senator Dorota Czudowska:

Dziękuję bardzo, Panie Przewodniczący.

Panie Ambasadorze, cieszymy się i gratulujemy, że w takim dobrym momencie pojedzie pan na tę placówkę, właśnie dlatego, że będą Światowe Dni Młodzieży – szybciej niż zazwyczaj, czyli co 3 lata, bo ze względu na klimat, z tego, co mówią organizatorzy pielgrzymek, będą w styczniu – że będzie przekazanie flagi polskiej, tak jak jest to w zwyczaju, młodzieży panamskiej, potem młodzież panamska przekaże flagę następnemu krajowi. Tak więc Polska będzie istniała, będzie duża szansa na promocję i przekazywanie wiedzy o naszym kraju. Mam 3 pytania takiego mniejszego kalibru. Czy mógłby pan objaśnić – mnie przynajmniej, bo nie wiem, może senatorowie to wiedzą – symbolikę flagi panamskiej? Bo każda flaga coś symbolizuje. Dalej. Niedawno rozmawialiśmy z grupą osób, które się wybierają do Panamy z mojej diecezji. Chciałabym zapytać, jaki jest koszt przelotu, tak nominalnie. Pewnie będzie można ekspediować… pewnie będą jakieś czartery albo samoloty, które będą tańsze. Mówił pan, że tam ceny nie są zbyt wysokie. Proszę powiedzieć, jaki jest koszt dziennego utrzymania w Panamie. Oczywiście pielgrzymi kierują się troszkę innymi zasadami, bo dostają vouchery, promocje itd. I jeszcze jedno pytanie: czy Panama jest bezpieczna?

Przewodniczący Marek Rocki:

Panie Ambasadorze, proszę.

Kandydat na stanowisko ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego Rzeczypospolitej Polskiej w Republice Panamy oraz w krajach dodatkowej akredytacji: Republice Dominikańskiej, Republice Haiti, Republice Hondurasu, Republice Nikaragui, Republice Salwadoru, Republice Gwatemali oraz Belize Leszek Biały:

Dziękuję bardzo.

Jeśli chodzi o symbolikę flagi Panamy, nie będę tutaj ryzykował i mówił, co te gwiazdy i barwy mogą oznaczać. Nie spotkałem się z taką informacją, aczkolwiek na ogół każda flaga rzeczywiście bywa interpretowana od strony symbolicznej, więc przypuszczam, że podobnie jest w przypadku Panamy.

Jeśli chodzi o pozostałe pani pytania, może zacznę od końca. Czy Panama jest krajem bezpiecznym? Wydaje się, że tak. To znaczy poza jakimiś tzw. czerwonymi strefami stolicy Panamy, w samym mieście… Bo to jest bardzo duże miasto, cały kraj liczy niecałe 4 miliony mieszkańców, a w stolicy mieszka mniej więcej połowa. I oczywiście są pewne zakazane dzielnice, zwłaszcza nocą, gdzie lepiej się samotnie nie pojawiać, i o tym można usłyszeć od każdego Panamczyka czy też przeczytać w rozmaitych przewodnikach. Ale nie ma przestępczości zorganizowanej takiej widocznej, tzn. jest bardzo ukryta, tropiona zresztą bardzo starannie przez Panamczyków, a także np. Amerykanów, jeśli chodzi o szlaki przerzutu zwłaszcza narkotyków z Kolumbii. Ale jeśli chodzi o sytuacje niebezpieczne, nie wiem, typu napady, pobicia itd., to chyba od tej strony jest to bezpieczny kraj. Może być niebezpieczny z innego powodu. Mam nadzieję, że polscy pielgrzymi, którzy będą się tam udawać jednak masowo za 1,5 roku, zostaną ostrzeżeni od strony takiej sanitarno-medycznej. Jest to jednak region malaryczny, region, gdzie występuje żółta febra, przeciwko której koniecznie trzeba się zaszczepić. Jest to choroba, która zabiła 25 tysięcy budowniczych, którzy kopali Kanał Panamski, ale wtedy jeszcze nie było szczepionki. Tak że jest denga i różne takie „przyjemne” choroby, przeciwko którym koniecznie przed wyjazdem trzeba się zaszczepić.

Jeśli chodzi o koszt lotu, to wydaje się, że najszybszym i stosunkowo najtańszym lotem jest połączenie Warszawa – Frankfurt, Frankfurt – Panama City. Cała podróż trwa ok. 16 godzin, niestety plus 2 godziny we Frankfurcie, czyli razem 18 godzin. Jeżeli bilet kupuje się z pewnym wyprzedzeniem, bo później jego cena lawinowo rośnie, to bilet kosztuje mniej więcej 500 dolarów. Tak że bilet, jak na tak długi dystans, nie jest jakoś tragicznie drogi.

Przepraszam. Jakie było trzecie pytanie, Pani Senator?

(Senator Dorota Czudowska: O koszty pobytu.)

(Przewodniczący Marek Rocki: Koszty życia.)

A, koszty życia. Z tego, co wiem, koszty życia są wyższe niż w Polsce, jeżeli chodzi o ceny podstawowych artykułów np. spożywczych, co wynika prawdopodobnie z tego, że podstawowe artykuły spożywcze Panama musi importować. To jest kraj, w którym ze względu na klimat nie da się uprawiać, nie wiem, zboża potrzebnego do wypieku chleba, bo to jest kraj, w którym jest mało ziemi uprawnej. Ziemi jest w ogóle mało, bo kraj jest wielkości 1/4 Polski. Dużą część zajmują parki narodowe z pierwotną dżunglą, które są absolutnie chronione i tam w ogóle nie można rozwijać żadnej działalności ekonomicznej, są bagna, jest cała strefa Kanału Panamskiego, są też skały, wulkany itd. Tak więc ziemi naprawdę nadającej się do uprawy jest niewiele i ona głównie jest użytkowana jakby pod uprawę owoców tropikalnych. Tak samo nie da się hodować na przykład trzody chlewnej, bo tam jest po prostu za gorąco. W niewielkiej liczbie hoduje się bydło, mięso najczęściej się sprowadza z zagranicy, np. z Argentyny, w każdym razie z krajów o trochę łagodniejszym klimacie. Więc rzeczy, które są potrzebne do takiego codziennego bytowania, są raczej drogie, ale inne rzeczy niekoniecznie. Myślę, że jeżeli chodzi o pielgrzymów, bo rozumiem, że taka była intencja pani senator, tam będą najrozmaitsze formy jakichś ułatwień, pomocy. Panamczycy bardzo, bardzo serio podchodzą do organizacji tego wydarzenia, które, jak powiedziałem, zbiega się z bardzo ważną dla nich datą, 500-lecia… To jest oczywiście takie trochę na wyrost, bo założenie miasta nie jest jeszcze założeniem państwa, bo państwo powstało w 1903 r. zaledwie jako państwo suwerenne. No ale oni uważają, że to jest 500 lat istnienia Panamy i będą to bardzo uroczyście obchodzić w 2019 r.

(Senator Dorota Czudowska: Jeszcze jakby poza… Czy kapelusz panamski jest produktem chronionym?)

Nie, nie. Ale oczywiście nazwa wywodzi się stamtąd, jest dalej w użyciu i co więcej…

(Senator Dorota Czudowska: W Polsce one są bardzo drogie…)

Właściwie nie da się chodzić bez…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

(Senator Alicja Zając: Nie słychać.)

(Senator Dorota Czudowska: Mój sąsiad kupił sobie kapelusz panamski w Polsce z niższej półki i zapłacił ok. 500 zł, ale taki prawdziwy, naprawdę porządny.)

Może robiony w Panamie.

(Senator Dorota Czudowska: Nie, nie, w Polsce był… To był oryginalny, porządny kapelusz.)

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Przewodniczący Marek Rocki:

Pani senator Zając.

Senator Alicja Zając:

Dziękuję bardzo.

Mówił pan o Polakach w kontekście historycznym i mówił pan o turystach współcześnie przybywających do Ameryki Środkowej, ale nie wspomniał pan o takim może troszkę delikatnym temacie, mianowicie o misjonarzach. Ja chciałabym szczególnie zapytać o Dominikanę, ponieważ znam te przypadki, znam osobiście niektórych misjonarzy, którzy tam pracowali. Głównie chodzi o zakon michalitów. Część z nich w momencie wybuchu jakby tych niepokojów związanych z ich pracą tam wyjechała na Haiti, część przyjechała do Polski. Czy oni w ogóle pracują i czy ta sytuacja została jakoś wyciszona? Dziękuję.

Kandydat na stanowisko ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego Rzeczypospolitej Polskiej w Republice Panamy oraz w krajach dodatkowej akredytacji: Republice Dominikańskiej, Republice Haiti, Republice Hondurasu, Republice Nikaragui, Republice Salwadoru, Republice Gwatemali oraz Belize Leszek Biały:

Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie, zwłaszcza dotycząca konkretnie sytuacji dominikańskiej. Oczywiście polscy misjonarze są w regionie, zwłaszcza tam, gdzie jest jeszcze dużo ludności indiańskiej. Mam na myśli Gwatemalę, która jest chyba najbardziej indiańskim krajem na świecie, bo to jest jedyny kraj, w którym ta pierwotna ludność autochtoniczna jest w liczebnej przewadze nad przybyszami czy potomkami przybyszów z innych kontynentów. Są też w Hondurasie, są w Nikaragui, co jest o tyle interesujące, że jest to kraj… Gdybym do któregoś z wymienionych krajów miał odnieść się, jeśli chodzi o zastrzeżenia, o których mówiłem w odniesieniu do standardów demokracji, to byłaby to właśnie Nikaragua, gdzie nadal jeszcze pewne eksperymenty marksistowskie, także w gospodarce, ale także w sferze społecznej funkcjonują. Chociaż to się zmienia, tzn. coraz bardziej odchodzi się od tego wzorcowego modelu kubańskiego w stronę, nie wiem, takiej Wenezueli light troszkę. Ale to nie przeszkadza temu, żeby tam byli polscy misjonarze. W samej Panamie mniej… Myślę, że do nich wszystkich powoli dotrę także dzięki pomocy właśnie polskiego komitetu przygotowującego udział polskiej młodzieży w Światowych Dniach Młodzieży w Panamie, ponieważ wiem i mówiono mi, że tego rodzaju kontakty ten komitet posiada. Bo on też będzie próbował w jakiejś formie, na ile to będzie możliwe, zaangażować w to wszystkich polskich duchownych, którzy pracują tam w regionie. A należy zakładać, że zaangażują się także ci, którzy działają na misjach w krajach nieleżących w mojej przyszłej kompetencji, np. w Kolumbii czy w Wenezueli.

Senator Alicja Zając:

Jeżeli można, Panie Przewodniczący, dopytam. Ja znam szczegółowo tych kilka przypadków i znam te osoby. Mnie zaciekawiło, że to byli ludzie, którzy od lat pracowali w tej społeczności i nagle jakaś iskra… Może też były przypadki, że ktoś był winny, ale po wielu latach pracy nagle pojawiła się jakaś niechęć. I tylko to chciałam panu zasygnalizować, bo jednak to jest takie dosyć trudne i źle rzutujące na wizerunek Polski.

(Kandydat na stanowisko ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego Rzeczypospolitej Polskiej w Republice Panamy oraz w krajach dodatkowej akredytacji: Republice Dominikańskiej, Republice Haiti, Republice Hondurasu, Republice Nikaragui, Republice Salwadoru, Republice Gwatemali oraz Belize Leszek Biały: Dziękuję bardzo.)

Przewodniczący Marek Rocki:

Dziękuję bardzo.

Senator Majer.

Senator Ryszard Majer:

Jeśli pan przewodniczący pozwoli, ja wrócę do pytania, które tak zawisło w powietrzu, pani senator Czudowskiej dotyczącego flagi Panamy. Ja znalazłem w internecie. To jest ponad 100-letnia flaga. I ona ma rzeczywiście ciekawą symbolikę. Piszą tak: kolory niebieski i czerwony oznaczają partię konserwatywną i liberalną, kolor biały oznacza pokój, niebieska gwiazda to czystość i szczerość, a czerwona gwiazda reprezentuje prawo obowiązujące w kraju. To jak pan ambasador pojedzie, będzie już wyposażony w wiedzę.

Kandydat na stanowisko ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego Rzeczypospolitej Polskiej w Republice Panamy oraz w krajach dodatkowej akredytacji: Republice Dominikańskiej, Republice Haiti, Republice Hondurasu, Republice Nikaragui, Republice Salwadoru, Republice Gwatemali oraz Belize Leszek Biały:

Dziękuję bardzo. Najbardziej zdumiewające jest zaplanowanie – bo w zasadzie na zawsze się planuje, jaka będzie flaga – tego podziału politycznego na partię liberalną i konserwatywną…

(Głos z sali: To tak w zależności od perspektywy…)

Przewodniczący Marek Rocki:

Poetycko bardzo i tak…

Ja mam pytania związane z ekonomią. Pierwsze: na ile realny jest plan budowy kanału w Nikaragui i na ile ten kanał, jeśli powstanie, będzie miał wpływ na sytuację? Bo to będzie konkurencja dla Panamy. I drugie pytanie. W materiałach, które dostaliśmy z Departamentu Ameryki, w przypadku przynajmniej 3 krajów, jeśli nie więcej, jest mowa o problemach związanych z przemytem narkotyków. Myślę, że chodzi bardziej o produkcję, a potem przemyt do Stanów. Na ile ten problem dotyczy całości gospodarki? Bo w końcu, jeśli chodzi o narkotyki, to jest to szara strefa i w PKB wprost to się nie przejawia, ale na pewno ma to wpływ na dochody ludności.

Kandydat na stanowisko ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego Rzeczypospolitej Polskiej w Republice Panamy oraz w krajach dodatkowej akredytacji: Republice Dominikańskiej, Republice Haiti, Republice Hondurasu, Republice Nikaragui, Republice Salwadoru, Republice Gwatemali oraz Belize Leszek Biały:

Może zacznę od pierwszego pana pytania dotyczącego kanału w Nikaragui. To jest jeden… to był jeden z takich pomysłów właśnie, nazwijmy to, faraonicznych rządu Nikaragui, który zaczął budować ten kanał we współpracy z Chińczykami. Właściwie konsorcjum chińskie wygrało przetarg czy dostało po prostu zlecenie na budowę tego kanału. Konsorcjum dość tajemnicze, za którym stoi najprawdopodobniej oczywiście rząd chiński. Plan był taki, żeby rzeczywiście odebrać Panamie zyski z eksploatacji Kanału Panamskiego, żeby ten kanał w Nikaragui zrobić znacznie szerszy, ponieważ problemem Kanału Panamskiego, przynajmniej parę lat temu, było to, że nie mogły do niego wpływać już jakby najnowocześniejsze statki transportujące, np. kontenery, dlatego że po prostu nie mieściły się ani na szerokość ani na głębokość, a tymczasem statki nowej generacji już były po prostu dużo, dużo większe, no więc Nikaraguańczycy chcieli to wykorzystać. Sytuacja na dzisiaj wygląda tak, że Panamczycy zdali sobie sprawę z tego, jakie to jest niebezpieczne dla nich, dla ich gospodarki – bo choć zyski, które płyną z tego kanału, to nie jest jakaś lwia część dochodu Panamy, ale jest to 10–11% PKB – i postanowili zbudować trzecią nitkę tego kanału. Mieli na to pieniądze, cała rzecz kosztowała ok. 6 miliardów dolarów. Oczywiście najpierw było referendum, czy naród sobie życzy tej inwestycji, siedemdziesiąt parę procent Panamczyków powiedziało, że tak. W rekordowym tempie zbudowali trzecią nitkę kanału, która została otwarta w zeszłym roku, niecały rok temu. Teraz mogą wpływać statki o prawie potrójnym tonażu, niż mogły do starego kanału. Oczywiście to mniej więcej trzykrotnie zwiększyło dochody Panamczyków, ale doprowadziło do tego, że ta inwestycja w Nikaragui została przez Chińczyków zawieszona. Tam się nic nie dzieje i prawdopodobnie dziać się już nie będzie. I pieniądze, które Chińczycy tam ulokowali, właściwie na dobrą sprawę przepadły, bo to będzie inwestycja… w zasadzie zostały wyrzucone w błoto, a przy okazji zniszczono od strony takiej ekologicznej kawał Nikaragui, przepiękne jeziora, lasy tropikalne itd. Tak że krótko mówiąc, Panamczycy ten wyścig wygrali i dopóki za kilkanaście lat na przykład nie zaczną pływać jeszcze większe statki, które nie będą się mieściły w tym nowym kanale, to dalej przez Panamę, tak jak teraz, będzie szło 20–30% całego światowego handlu. Przy czym oni bardzo skrupulatnie – to już w ramach anegdoty – i zawsze w gotówce pobierają opłaty za przepłynięcie tego kanału. Dotąd najwyższą stawkę za przepłynięcie kanału zapłacił jakiś statek chiński pół miliona dolarów gotówką – ten kanał ma 80 km – a najniższą, ale też skrupulatnie pobraną, zapłacił pewien amerykański kajakarz w latach trzydziestych, od którego zażądano 39 centów, i je pobrano.

(Przewodniczący Marek Rocki: A szara strefa?)

Szara strefa. Nie sądzę, żeby w Panamie produkowano narkotyki. Tam jest przede wszystkim przerzut narkotyków z Kolumbii. Być może jest jakaś konfekcja w prowincji Darién, to jest prowincja całkowicie zajęta przez dżunglę na pograniczu z Kolumbią, rzeczywiście generalnie kontrolowana przez mafie narkotykowe bardziej z Kolumbii niż z Panamy. Tam nawet wojsko rzadko się zapuszcza. Generalnie to jest szlak przerzutowy, jeden z kilku, inny szlak prowadzi do Belize bezpośrednio z Kolumbii i stamtąd już jest bliżej, bardziej na północ. To mimo wszystko nie jest kraj… Nie da się tego porównać z Kolumbią czy nawet z Meksykiem, jeśli chodzi o działalność wszystkich mafii narkotykowych, pieniądze, jakie na tym robią, i oczywiście przestępczość, która jest gdzieś dookoła tego narkobiznesu, zawsze się kręci, istnieje.

Przewodniczący Marek Rocki:

Dziękuję bardzo.

Czy są jeszcze pytania? Nie ma.

Wobec tego dziękuję bardzo. Życzę w imieniu komisji realizacji misji, celów, które sobie pan ambasador założył.

Punkt 2. porządku obrad: spotkanie z kandydatką na stanowisko ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego Rzeczypospolitej Polskiej w Republice Austrii Jolantą Różą Kozłowską

Poproszę panią ambasador o przedstawienie wizji swojej misji w Austrii.

Kandydatka na stanowisko ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego Rzeczypospolitej Polskiej w Republice Austrii Jolanta Róża Kozłowska:

Szanowny Panie Przewodniczący! Szanowni Państwo! Panie i Panowie Senatorowie!

Jako córka senatora I kadencji Senatu RP jest mi bardzo miło, czuję się zaszczycona możliwością przedstawienia państwu moich zdań, które chciałabym zrealizować jako szef placówki w Wiedniu.

Priorytetami mojej pracy w Wiedniu będą troska o dobre imię Polski, wzmacnianie jej pozycji w regionie i w Europie oraz rozwój współpracy dwustronnej między Polską a Austrią. W realizacji tych celów zamierzam opierać się oczywiście na priorytetach polskiej polityki zagranicznej, ale także kontynuować to, co jest praktyką na co dzień Ambasady RP w Wiedniu.

Austria to państwo neutralne, ma status państwa neutralnego i jego geograficzna bliskość państw bloku komunistycznego spowodowały, że Austria po wojnie stała się takim atrakcyjnym miejscem dla siedzib organizacji międzynarodowych i od 1955 r., czyli ukonstytuowania się takiej państwowości, jaką teraz mamy w Austrii, w stolicy mieści się między innymi agenda ONZ, a potem powstały siedziby: OBWE, OPEC, Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej czy też Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw rozwoju. To sprawia, że stolica Austrii jest ważnym centrum międzynarodowego życia politycznego.

Austria postrzegana jest w Europie szeroko, jako taki most łączący Europę Środkową i Wschodnią z Zachodem i Południem naszego kontynentu. Po upadku komunizmu w bloku wschodnim, w krajach bloku wschodniego, i wstąpieniu w 1995 r. Austrii do Unii Europejskiej Austria wykorzystała tę sytuację, by zaangażować się w budowanie stabilizacji w nowych krajach członkowskich Europy Środkowo-Wschodniej, a szczególnie w rejonie Bałkanów Zachodnich. I członkostwo tych krajów Unii Europejskiej jest jednym z centralnych zadań polityki zagranicznej i polityki bezpieczeństwa Austrii.

Obecnie Austria objęła przewodnictwo w OBWE. Jej priorytetami jest m.in.: zwiększenie własnej roli na arenie międzynarodowej i umocnienie i wykorzystanie wpływów w celu budowania porozumienia międzynarodowego przezwyciężania obecnych kryzysów, szczególnie w relacjach Rosja – Unia Europejska, ale także pokojowego rozwiązania konfliktów zbrojnych na Ukrainie czy w Górnym Karabachu, czy w Naddniestrzu. Brexit spowodował również przesunięcie prezydencji Austrii w Radzie Unii Europejskiej na drugą połowę 2008 r. I to jest duże wyzwanie dla przyszłego rządu. Jednocześnie oznacza to dodatkową odpowiedzialność i zaangażowanie dla naszej placówki.

Od ponad roku Austria znajduje się w takiej szczególnej sytuacji politycznej. Nowy prezydent został wyłoniony – przez pół roku był wakat na tym stanowisku z powodu unieważnienia drugiej tury wyborów i konieczności powtórzenia wyborów – dopiero w grudniu ubiegłego roku. Od maja, czyli od kilku miesięcy, Austria ponownie przeżywa kryzys w łonie rządzącej koalicji, jest to partia socjaldemokratyczna i chadecka, czyli Austriacka Partia Ludowa. Doszło do zmiany w łonie partii ludowej, przywódcą został młody polityk Sebastian Kurz. Jest to bardzo popularny polityk, pełniący funkcję ministra spraw zagranicznych Austrii. Przemianował to swoje ugrupowanie, nadał mu nową nazwę, i to jest oficjalna nazwa: Lista Sebastiana Kurza – nowa Partia Ludowa. Po decyzji, szczególnie tej partii, rozpisano nowe wybory parlamentarne. One odbędą się 15 października bieżącego roku. Co ciekawe, w ostatnich sondażach ugrupowanie to ma przewagę nad partią socjaldemokratyczną i populistyczną Wolnościową Partią Austrii FPÖ, która do niedawna, jeszcze kilka tygodni temu właściwie prowadziła. Ten układ polityczny, który wyłoni się po wyborach, będzie też determinował z pewnością nowy kształt koalicji i będzie też rzutował na stosunki Austrii nie tylko z Unią Europejską, ale szczególnie z Polską. Jak pokazała ubiegłoroczna oraz trwająca obecnie kampania, wielu polityków należących do partii koalicji rządowej w celu zjednania sobie wyborców, także tych nieaktywnych, ucieka się do języka populistycznego. Podmiotem ich ataków są między innymi przybywający do Austrii w poszukiwaniu pracy obywatele Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polski. Codziennością stała się agresywna retoryka wystąpień zogniskowana na przedstawianiu listy obciążeń dla budżetu Austrii i rynku pracy wynikających z emigracji zarobkowej. Ataki polityków dotyczą także innych ważnych kwestii, np. integracji czy asymilacji emigrantów w społeczeństwie austriackim. W tej dziedzinie ważne będą: aktywność informacyjna podejmowana przez polską placówkę, prowadzenie stałego dialogu na różnych szczeblach zarówno administracji państwowej, jak i gremiów gospodarczych. Celowe będzie kontynuowanie ciekawych inicjatyw rozpoczętych przez nasze przedstawicielstwo wspólnie z krajami Grupy Wyszehradzkiej w austriackich mediach.

Siłą rzeczy w centrum uwagi ambasady muszą znajdować się problemy austriackiej polityki wewnętrznej, unijnej związanej z działaniami zmierzającymi do rozwiązania kryzysu migracyjnego, a także aktywność Austrii na Bałkanach, jej strategia wobec polityki Rosji, szczególnie konfliktów zbrojnych na Ukrainie i w Syrii. We współpracy bilateralnej politycznej, gospodarczej, naukowej i kulturalnej zamierzam wykorzystać również własne doświadczenie w pracy konsularno-dyplomatycznej z Republiki Federalnej Niemiec, kraju, który jest jednym z najważniejszych partnerów politycznych Austrii, a także partnerów gospodarczych, kulturowych i historycznych, ściśle ze sobą związanych. Dobrą okazją do wielu działań na różnych płaszczyznach stymulujących kontakty bilateralne będzie m.in. setna rocznica odzyskania niepodległości. To data ważna dla naszej historii, ale również szczególna dla Austrii. Jak państwo dobrze wiedzą, rok 1918 to był również rok, w którym ukonstytuowała się Republika Austriacka, a także rok, kiedy akurat w listopadzie 1918 r. Polska natychmiast nawiązała stosunki dyplomatyczne i w tym samym miesiącu delegat polskiego rządu udał się do Wiednia. To jest oczywiście świetna okazja do promocji naszego kraju i, jak myślę, zintensyfikowania kontaktów bilateralnych.

Zamierzam kontynuować strategię rządu i równocześnie poszukiwać nowych impulsów do dwustronnej współpracy krajów na płaszczyźnie politycznej, gospodarczej i naukowo-kulturalnej. Jako cel pracy na co dzień stawiam sobie budowanie dobrych kontaktów z mediami. To jest bardzo istotne dzisiaj, obecnie, kreowanie za pomocą różnych instrumentów rzetelnego i pozytywnego wizerunku Polski w Austrii.

Ambasador będzie miał także dużo do zrobienia w dziedzinie wymiany handlowej. Gospodarka Austrii ogromnie skorzystała z członkostwa w Unii Europejskiej, z efektów jej rozszerzenia, stała się takim regionalnym centrum usług finansowych, inwestycyjnych i budowlanych dla Europy Środkowej i Wschodniej. Przez całe lata Austria cieszyła się jednym z najwyższych wzrostów gospodarczych w Unii Europejskiej. To też był właśnie skutek rozszerzenia. Austria jest dla Polski szesnastym kierunkiem pod względem eksportu i importu, zaś Polska dla Austrii jest kierunkiem ósmym pod względem eksportu i dziewiątym pod względem importu. W 2015 r. austriackie inwestycje bezpośrednio w naszym kraju szacowano na blisko 7 miliardów euro. Tak że Austria jest w związku z tym dziewiątym największym inwestorem zagranicznym w Polsce, co przekłada się na ok. 40 tysięcy miejsc pracy.

Istotne dla mnie będą działania we współpracy z PAIH i innymi instytucjami rozwoju wspierającymi współpracę gospodarczą i ekspansję polskich firm za granicą – myślę tutaj konkretnie o KUKE, o BGK i Polskim Funduszu Rozwoju – a także z podmiotami w kraju zainteresowanymi pobudzeniem tej współpracy gospodarczej i promocją polskich przedsiębiorców i zwiększeniem naszego eksportu zwłaszcza artykułów, w produkcji których Polska naprawdę przoduje. Mam tu na myśli produkty spożywcze, meblarskie, maszynowe, budowlane, ale także usługi finansowe i produkty IT oraz wysokie technologie. Szczególnie istotne będzie rozwijanie współpracy w dziedzinie badań i nowych technologii. Dla poprawy promocji warto wykorzystać ważny atut Polski. Polska ma opinię kraju profesjonalistów, stąd z pewnością warto współpracować i realizować działania biznesowe z takim krajem. Zamierzam to wykorzystywać i utwierdzić naszych przyjaciół, że na taką opinię w pełni zasługujemy.

Ważnym obszarem współpracy ekonomicznej są kwestie energetyczno-klimatyczne. W tym zakresie poszukiwania wspólnych elementów dla obu krajów i budowania koalicji dla przyszłej polityki Unii Europejskiej konieczna będzie intensywna współpraca zarówno ze środowiskiem resortów, jak i środowiskami opiniotwórczymi. Istotne byłoby ożywienie i zintensyfikowanie współpracy między naszymi krajami w obszarze infrastruktury i energetyki, w tym w takich dziedzinach, jak np. infrastruktura transportowa – myślę tutaj o infrastrukturze wodnej, drogowej, kolejowej, a także lotniczej. Istotne jest także promowanie polskiego podejścia do rozwoju międzynarodowej sieci krytycznej infrastruktury energetycznej, np. gazowej w regionie Europy Środkowo-Wschodniej, mowa jest tutaj o korytarzu Północ – Południe. Trzeba jasno powiedzieć, iż nie wszystkie elementy austriackiej strategii energetycznej są zbieżne z polską strategią i polityką dywersyfikacji kierunku transportów nośników energii, należy wskazać m.in. intensywne kontakty firm austriackich z partnerami rosyjskimi.

Chcę tu wspomnieć również o turystyce jako ważnej gałęzi, również naszej gospodarki. Chciałabym też wykorzystać wszystkie metody i środki, aby przekonywać Austriaków do odwiedzenia naszego kraju, żeby Polska była też celem ich podróży, tak jak naszym celem podróży wielu Polaków w sezonie zimowym są Alpy.

Bilateralną współpracę polityczną obiektywnie należy ocenić jako dobrą. W ostatnich latach odbyło się kilka spotkań na szczeblu prezydentów, ministrów spraw zagranicznych i innych członków rządu Polski i Austrii. Do istotnych również należą robocze konsultacje na szczeblu dyrektorów departamentów w ministerstwach, również w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Dobre rządowe relacje warto przenosić na niższy szczebel, a więc na szczebel współpracy regionalnej i samorządowej. Mamy tutaj wiele partnerstw istniejących już od wielu lat, szczególnie z naszymi południowymi województwami, takimi jak Małopolska, jak Podkarpacie, jak Dolny Śląsk czy Śląsk. Świetną płaszczyzną do nawiązywania kontaktów z Polską, poznawania osiągnięć naszej nauki i gospodarki są kultura i sztuka. Te traktuję jako fundamenty promocji, uważając je za najskuteczniejszy instrument w poznawaniu kraju, jego historii i kultury. Wierzę, że w ten sposób można dokonać przewartościowań w umysłach ludzi, szczególnie jeśli pozyskamy dla siebie te środowiska opiniotwórcze i młode pokolenie. To zadanie będzie dla mnie szczególnie ważne. Poprzez działania kulturalne wspólnie z Instytutem Polskim i stacją naukową PAN w Wiedniu postaram się przybliżać różnym środowiskom w Austrii polską i europejską tożsamość, wspólną historię, polski wkład do kultury wolnościowej Europy, dziedzictwo „Solidarności” i polski wkład w wyzwolenie spod jarzma komunistycznego narodów Europy Środkowej, co przełożyło się w bardzo wymierny sposób na wzrost bezpieczeństwa i dynamikę rozwoju gospodarczego w Austrii po 1989 r., a zwłaszcza po 2004 r., kiedy te kraje wstąpiły do Unii Europejskiej. I to również ma na celu pokazać nasze zaangażowanie w rozwiązywanie problemów regionalnych europejskich, ale również globalnych. To może okazać się sprzyjające również dla ważnych, trudnych przedsięwzięć, jakim jest polski projekt – chcę wymienić go z nazwy – Europejskie Centrum Edukacji w Gusen im. Henryka Sławika. Dużo uwagi zamierzam poświęcić także naszej tragicznej historii, miejscom pamięci narodowej, szczególnie z okresu II wojny światowej, w tym również KL Mauthausen-Gusen.

Polonia w Austrii. Senat ma szczególną rolę wobec tego środowiska. Ma długą, piękną tradycję. Obecnie liczba Polaków szacowana jest na ok. 80 tysięcy. Największe skupisko jest w Wiedniu i najbliższych okolicach, to są duże miasta. Powodów, dla których Polacy znaleźli się w Austrii, jest wiele, również w tej najnowszej historii. Dlatego różnorodne są ich historie, tradycje i staż pobytu. Niestety Polacy w odróżnieniu od innych grup etnicznych, jak Chorwatów, Węgrów, Słowaków, Czechów czy Słoweńców, nie mają w Republice Austrii statusu grupy etnicznej, nie otrzymują w związku z tym finansowego wsparcia dla pielęgnowania tradycji, kultury i języka, co oczywiście jest bardzo ważną kwestią. I będę chciała zająć się również tym, idąc przykładem moich poprzedników, szefów placówki, którzy reprezentowali dość jednoznaczne stanowisko polskich władz, by te działania, nawet jeśli są długofalowe, rzeczywiście przyniosły jakieś rezultaty. Ta nieprzychylność austriackich środowisk politycznych wynika z pewnością z różnych przyczyn, jednak będę zabiegać poprzez różne działania o zmianę stanowiska Austrii w tej sprawie i będę starała się jak najlepiej realizować program naszego rządu w tym zakresie wspierający starania organizacji polonijnych w podtrzymywaniu polskiej tożsamości. Będę zabiegała o promocję języka polskiego jako języka ojczystego, ale również jako języka obcego. Będę zabiegała o dobre kontakty również z Polską Misją Katolicką. Z mojego doświadczenia wiem, że to są właśnie najbardziej aktywne i wytrwałe środowiska promujące polską tradycję. Są to nie tylko centra religijne, ale także miejsca, które pełnią funkcję integracyjną dla Polonii – to jest bardzo ważna funkcja – i działają w obszarze krzewienia polskiej tradycji i kultury. Zamierzam w mojej pracy codziennej wykorzystywać ogromny potencjał Polaków nie tylko tam mieszkających i o rożnym statusie, ale też przebywających czasowo. Myślę tutaj o naukowcach, o różnych specjalistach, myślę tutaj również o biznesmenach czy ostatnio o wysokiej klasy fachowcach w dziedzinie nowych technologii. Myślę, że wspólna praca, współpraca z nimi i synergia tego wysiłku jak najlepiej mogą zmieniać nasz wizerunek w Austrii i nie tylko w Austrii, ale w całym regionie Europy Środkowej.

Dziękuję państwu za uwagę. Jestem gotowa odpowiedzieć na pytania.

(Przewodniczący Marek Rocki: Dziękuję bardzo…)

(Senator Dorota Czudowska: Życzę wszystkiego dobrego. Mam następne posiedzenie komisji, więc…)

Dziękuję bardzo, Pani Senator. Zapraszam wszystkich państwa do Austrii. Chciałabym powiedzieć, że przygotowując się, zauważyłam, że kontakty parlamentarne nieco osłabiły się w ostatnich latach. Tak więc może mogłabym zachęcić państwa senatorów do inicjowania przy okazji tej okrągłej rocznicy różnych spotkań szczególnie na szczeblu roboczym, bo one są bardzo efektywne.

Przewodniczący Marek Rocki:

Warto o nie dbać.

Nawiązując do przedostatniego wątku, o którym pani mówiła, mam takie pytanie: jakie są kryteria przyznania statusu grupy etnicznej czy mniejszości narodowej?

(Kandydatka na stanowisko ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego Rzeczypospolitej Polskiej w Republice Austrii Jolanta Róża Kozłowska: Przepraszam. Nie zrozumiałam…)

Mówiła pani o tym, że Polacy w Austrii nie mają statusu mniejszości etnicznej.

(Kandydatka na stanowisko ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego Rzeczypospolitej Polskiej w Republice Austrii Jolanta Róża Kozłowska: Tak.)

Rozumiem, że to nie jest czysta niechęć tylko po prostu niespełnienie jakichś kryteriów. Jakie są te kryteria?

Kandydatka na stanowisko ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego Rzeczypospolitej Polskiej w Republice Austrii Jolanta Róża Kozłowska:

To jest bardzo trudne, bo właśnie ten status mniejszości jest definiowany w prawie międzynarodowym. Polacy nie stanowią takiej grupy, która terytorialnie zajmuje jakiś obszar, ale odnosząc się do przeszłości, czyli do czasu, kiedy Polska była pod zaborami i duża rzesza ludności to byli ludzie z korzeniami polskimi, którzy zostali jakby włączeni i mieszkali na tym terytorium, można powiedzieć, że na pewno nie tylko prawnicy powinni domagać się, odnosząc się do tej historii, wychodząc jakby od korzeni, żeby ten status tej ludności przysługiwał. Oczywiście z różnych powodów kolejne władze odsuwają taką decyzję. Ona jest skomplikowana prawnie, zgodnie z prawem międzynarodowym, ale niektórzy interpretują to też tak, że byłby to przykład dla innych grup narodowościowych, żeby starać się o taki status.

Przewodniczący Marek Rocki:

Nie znam historii, tzn. nie pamiętam, kiedy to się stało, ale Polacy w końcu dostali taki status w Rumunii, gdzie funkcjonują, istnieją polskie wsie i dzięki temu mamy swojego posła w parlamencie. Ale to też w końcu jest z czasów Austro-Węgier, bo wtedy tam znaleźli się Polacy, którzy mieszkają w tych wsiach.

Kandydatka na stanowisko ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego Rzeczypospolitej Polskiej w Republice Austrii Jolanta Róża Kozłowska:

Duża grupa Polaków, kilkadziesiąt tysięcy – mówi się o ok. 100 tysiącach –po odzyskaniu niepodległości wróciła z powrotem na swoje pierwotne tereny. I może to rozproszenie spowodowało, że dzisiaj po prostu jest to takie trudne. Chociaż Polacy stanowili dużą grupę w okresie międzywojennym, przed tzw. Anschluss, który potem zniszczył też polskość. Trzeba powiedzieć, że to, co się stało w Austrii w 1938 r., jest z pewnością przyczyną rozbicia integralności Polaków i Polonii w Austrii.

Przewodniczący Marek Rocki:

Jasne.

Nie widzę zgłoszeń.

Pozwolę sobie jeszcze zadać takie, przepraszam, trywialne pytanie: na ile austriacki język niemiecki różni się od języka niemieckiego, że tak powiem, standardowego?

Kandydatka na stanowisko ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego Rzeczypospolitej Polskiej w Republice Austrii Jolanta Róża Kozłowska:

Różni się wieloma słowami, np. tam nie mówi się „ja” tylko „je”. To są takie bardzo charakterystyczne słowa, które odróżniają właśnie Austriaków od Niemców. Ale dużo Austriaków mówi w Hochdeutsch tylko z takim lekkim akcentem, bo to też zależy od tego, czy Austriacy są z Wiednia. Mówi się o dialekcie, specjalnym akcencie wiedeńskim, ale np. w Tyrolu już można się porozumieć, czyli Tyrolczycy z Bawarczykami lepiej porozumiewają się niż Wiedeńczycy z Berlińczykami. Tak że ta bliskość, ta wspólna historia i zażyłość, te związki historyczne, kulturowe są bardzo silne. Można powiedzieć, że dzisiaj, jak ogląda się telewizję, dzienniki, często znaczna część informacji jest taka jakby wymienna, oni korzystają z niemieckich serwisów informacyjnych i obecność austriackiej polityki w Niemczech również jest dość intensywna.

Przewodniczący Marek Rocki:

Dziękuję bardzo.

Nie ma więcej pytań.

Dziękujemy bardzo za prezentację. Życzę pani, tak jak panu ambasadorowi, realizacji pani założeń. Dziękuję bardzo.

(Kandydatka na ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego Rzeczypospolitej Polskiej w Republice Austrii Jolanta Róża Kozłowska: Dziękuję serdecznie państwu.)

Zamykam posiedzenie komisji.

Za chwilę mamy kolejne posiedzenie w tej sali…

(Głos z sali: W sali nr 307.)

Tak. To będzie wspólne posiedzenie z komisją samorządu, a potem zostaniemy w sali nr 307 na jeszcze jedno posiedzenie.

(Głos z sali: Tak.)

Dziękuję bardzo. Zamykam posiedzenie.

(Koniec posiedzenia o godzinie 16 minut 08)