Narzędzia:
Wspólne posiedzenie Komisji Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej (nr 98), Komisji Zdrowia (nr 59), Komisji Ustawodawczej (nr 194) w dniu 09-11-2017
Uwaga! Zapis stenograficzny jest tekstem nieautoryzowanym

Zapis stenograficzny

– wspólne posiedzenie Komisji Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej (98.),

Komisji Zdrowia (59.)

oraz Komisji Ustawodawczej (194.)

w dniu 9 listopada 2017 r.

Porządek obrad:

1. Pierwsze czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o świadczeniu pieniężnym przysługującym osobom deportowanym do pracy przymusowej oraz osadzonym w obozach pracy przez III Rzeszę i Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich oraz ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (druk senacki nr 542).

(Początek posiedzenia o godzinie 8 minut 19)

(Posiedzeniu przewodniczy przewodniczący Komisji Ustawodawczej Stanisław Gogacz)

Przewodniczący Stanisław Gogacz:

Dzień dobry państwu.

Otwieram posiedzenie 3 połączonych komisji – Komisji Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej, Komisji Zdrowia oraz Komisji Ustawodawczej – z państwem przewodniczącymi na czele. Witam wszystkich państwa.

Punkt 1. porządku obrad: pierwsze czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o świadczeniu pieniężnym przysługującym osobom deportowanym do pracy przymusowej oraz osadzonym w obozach pracy przez III Rzeszę i Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich oraz ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (druk senacki nr 542)

Przedmiotem obrad 3 połączonych komisji jest pierwsze czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o świadczeniu pieniężnym przysługującym osobom deportowanym do pracy przymusowej oraz osadzonym w obozach pracy przez III Rzeszę i Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich oraz ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych; druk senacki nr 542.

Przedstawicielem wnioskodawców jest pan senator Jerzy Czerwiński. Witamy pana legislatora Szymona Giderewicza.

Proszę państwa, jest to inicjatywa senacka. W druku nr 542 możemy zobaczyć podpisy pod tą inicjatywą. Upoważnionym przedstawicielem wnioskodawców, tak jak mówiłem, jest pan senator Jerzy Czerwiński. Celem tej inicjatywy jest nowelizacja ustawy, która była tu przywołana, w kontekście tego, co nie jest uregulowane w obecnym stanie prawnym, a mianowicie chodzi o to, aby osoby deportowane do pracy przymusowej oraz osadzone w obozach pracy przez III Rzeszę i Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich, które nie są obecnie zaliczane do grupy osób uprzywilejowanych posiadających prawo pierwszeństwa w dostępie do środowiskowej opieki socjalnej czy korzystania poza kolejnością ze świadczeń opieki zdrowotnej oraz usług farmaceutycznych udzielanych w aptekach… Nie ma tego uprzywilejowania w przypadku osób deportowanych do pracy przymusowej i to stanowi istotny problem dla tychże osób.

Tu wymienia się… Dziękuję za ocenę skutków regulacji, którą otrzymaliśmy; państwo też otrzymali tę ocenę skutków regulacji. Jak się tu wylicza, chodzi o 71 tysięcy osób. Z tego, jaką informację otrzymaliśmy, wynika, że skutków finansowych nie ma, ale, jak rozumiem, na ten temat będą się wypowiadali nasi gości. Tak jak powiedziałem, chciałbym podziękować za przygotowanie oceny skutków regulacji. Chciałbym też podziękować za opinie, które otrzymaliśmy. Otrzymaliśmy opinie ze strony Związku Inwalidów Wojennych RP, ministra rozwoju i finansów, Związku Kombatantów Rzeczypospolitej Polskiej i Byłych Więźniów Politycznych, Zarządu Głównego Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów, Związku Gmin Wiejskich Rzeczypospolitej, Związku Powiatów Polskich, Instytut Pamięci Narodowej, ZUS, ministra zdrowia, ministra rodziny, pracy i polityki społecznej, szefa urzędu do spraw kombatantów, prezesa Prokuratorii Generalnej. Te opinie, jak zdążyliśmy zauważyć, są generalnie pozytywne, pozytywnie ocenia się tę inicjatywę. No, w niektórych opiniach zwraca się uwagę na brak zdefiniowania, na czym to uprzywilejowanie miałoby polegać, jak w zasadzie miałoby wyglądać korzystanie z opieki zdrowotnej, opieki społecznej poza kolejnością. Jak rozumiem, dzisiaj w ramach tej dyskusji będziemy o tym rozmawiać.

Chciałbym powitać gości, którzy dzisiaj przybyli na nasze posiedzenie. Będę witał państwa według kolejności, jaka jest w tabeli. Witam pana ministra Piotra Gryzę z Ministerstwa Zdrowia – witam serdecznie, Panie Ministrze. Witam panią Leokadię Wieczorek, przewodniczącą Stowarzyszenia Polaków Represjonowanych przez III Rzeszę – witam panią przewodniczącą. Witam panią Irenę Chamielec ze Stowarzyszenia Polaków Represjonowanych przez III Rzeszę, prezes oddziału w Opolu. Jest pani, tak? Dobrze. Dziękujemy. Witam pana Marcina Chrapka z Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, oraz panią Olgę Adamską z Naczelnej Izby Lekarskiej. Witam pana Tomasza Lisa… Witam serdecznie, ale nie mogę rozczytać funkcji… Jak pan będzie zabierał głos, to się pan przedstawi. Dobrze? Witam pana Mariana Fałka z Kancelarii Senatu. Jest z nami także pan Marek Bucior, bardzo dobrze nam znany, wysokiej klasy specjalista w tym obszarze – witamy pana.

Proszę państwa, myślę, że powinniśmy oddać głos – chyba że są inne propozycje – przedstawicielowi wnioskodawców tej inicjatywy ustawodawczej, tak żeby nam zreferował tę inicjatywę. Później rozpoczniemy dyskusję.

Bardzo proszę, pan senator Jerzy Czerwiński.

Senator Jerzy Czerwiński:

Dziękuję.

Szanowni Państwo Przewodniczący! Wysokie Komisje!

Tak się składa, że w polskiej historii, która jest dość zagmatwana, dość skomplikowana, co jakiś czas po pewnych działaniach, po pewnych zdarzeniach dziejowych pozostają grupy ludzi, które są po prostu poszkodowane. Te grupy ludzi, które, powiedziałbym, zostały źle potraktowane przez historię, nie mają pretensji do państwa polskiego, bo to nie państwo polskie jest za to odpowiedzialne, a na ogół czynniki zewnętrzne. Ale to państwo polskie jako państwo suwerenne i odpowiedzialne za cały naród powinno tym grupom ludzi poszkodowanych wynagradzać te niedogodności, te nieszczęścia, które ci ludzie przeżyli w przeszłości. Do tej grupy ludzi należą ci, którzy byli deportowani do pracy przymusowej w III Rzeszy czy w Związku Radzieckim albo osadzeni w obozach pracy przez III Rzeszę czy Związek Radziecki.

Myśmy często tutaj w Senacie… Bo to Senat jest Izbą, która bardzo często inicjowała, proponowała inicjatywy ustawodawcze związane z wynagradzaniem pewnym grupom ludzi ofiary, jaką ponieśli dla Polski, dla naszego państwa, dla narodu. Stosunkowo niedawno zajmowaliśmy się zarówno kombatantami, jak i osobami, które były represjonowane w okresie powojennym przez władze komunistyczne, a deportowani do pracy przymusowej pozostali niejako na uboczu, może nie tyle zapomniani, co… No, może najmniej się skarżyli, najmniej interweniowali. Tak się złożyło, że do mnie jako senatora zwrócili się przedstawiciele osób deportowanych z prośbą o wyjście z inicjatywą, jeśli to możliwe, która będzie umożliwiała bardzo niewielkie – powtarzam: bardzo niewielkie – w porównaniu z innymi grupami uprzywilejowanie, bo to jest uprzywilejowanie, tych ludzi. Ci ludzie mają w tej chwili po 80 lat, 90 lat – są u kresu swojej ścieżki życiowej. Rozmawialiśmy w sposób, powiedziałbym, przyjacielski, taki prywatny, i okazało się, że ich głównym problemem nie są kwestie związane z utrzymaniem, ze statusem majątkowym, bo te rzeczy, że tak powiem, mają już za sobą. Najważniejsze ich problemy to są problemy zdrowotne. Zostałem upoważniony przez przedstawicieli tej grupy do tego, aby w imieniu grupy senatorów wnioskodawców złożyć projekt umożliwiający w pewnym sensie bezkosztowe – oczywiście pewne koszty będą, o czym dalej, ale będą one raczej natury technicznej – zaspokojenie potrzeb tych ludzi.

Projekt ustawy, który państwo macie przed sobą, druk nr 542, oraz dołączony do niego w formie autopoprawki tekst uwzględniający zastrzeżenia pana legislatora, dotyczy 3 elementów. Po pierwsze, umożliwia się osobom deportowanym korzystanie ze świadczeń zdrowotnych poza kolejnością, tak jak w tej chwili mają np. kombatanci. Po drugie, umożliwia się osobom z tej grupy uzyskanie poza kolejnością, w ramach pierwszeństwa, środowiskowej opieki socjalnej, w tym uzyskanie miejsca w domu pomocy społecznej. Po trzecie, daje się uprawnienie tej grupie osób – oraz nakłada na samorząd terytorialny obowiązek udzielania pomocy w tym zakresie osobom deportowanym – w zakresie udogodnień komunikacyjnych, świadczeń mieszkalnych, kulturalnych, zdrowotnych i oświatowych. Projekt przewiduje ponadto wydawanie przez szefa urzędu do spraw kombatantów legitymacji, która będzie zaświadczała o statusie osoby deportowanej do pracy przymusowej. Na podstawie tej legitymacji – podobnie to się odbywa np. w przypadku kombatantów – osoba z tej grupy będzie mogła skorzystać z pomocy zdrowotnej, lekarskiej bez kolejki.

Ponieważ w opiniach do projektu tej ustawy, które były przedstawione, zasadniczą kwestią może nie tyle sporną, co podnoszoną jako wątpliwa, była kwestia zobligowania samorządu do udzielania pomocy w zakresie udogodnień komunikacyjnych, socjalnych, kulturalnych i zdrowotnych, w autopoprawce, którą państwu przedstawiono, został zaproponowany, powiedziałbym, miękki zapis, podobny do tego, który się znajduje w ustawie o osobach represjonowanych po II wojnie światowej przez system komunistyczny. Chodzi mianowicie o to, że samorząd terytorialny nie tyle udziela pomocy, ile „może udzielić” pomocy osobom deportowanym. I to jest zasadnicza poprawka, którą w formie autopoprawki dołączam do druku, zmieniająca nieco charakter tego projektu, choć z punktu widzenia samej treści… Reszta to są po prostu poprawki związane z kwestiami legislacyjnymi. Myślę, że pan legislator przedstawi, z czym one są związane, jaka jest dokładna ich przyczyna. Ja wszystkie te poprawki legislacyjne oczywiście akceptuję.

Proszę państwa, reasumując, chcę powiedzieć, że to jest jedna z dużych grup osób, które były pokrzywdzone w czasie II wojny światowej. W tej chwili przetacza się przez media, ale nie tylko przez media, bo jest obecna i na etapie parlamentarnym, dyskusja o reparacjach, jakie mamy odzyskać ze strony niemieckiej. Nawiasem mówiąc, proszę państwa, to ja wprowadziłem pojęcie reparacji do parlamentu, jeszcze w roku 2003, bo wtedy był wniosek złożony, pierwszy projekt ustawy. Bardzo słuszne jest żądanie reparacji, ale powinniśmy także pokazać, że my dbamy o tę grupę, która jako jedna z ostatnich wyszła z zawieruchy wojennej i praktycznie rzecz biorąc, oprócz możliwości bardzo niewielkiego zasiłku pieniężnego, nie jest w żaden sposób uprzywilejowana. Teraz, gdy te osoby potrzebują głównie opieki medycznej, zdrowotnej, powinniśmy pokazać, że my jako państwo o naszych obywateli dbamy, że nie tylko wymagamy na zewnątrz, ale także my sami, w takim zakresie, w jakim jest to możliwe, o tę grupę obywateli dbamy. Jak mówię, kwestie reparacyjne weszły powtórnie do obiegu publicznego zupełnie niedawno. Tak się jakoś złożyło, że one, według mnie, niejako pomagają w umotywowaniu tego projektu ustawy. Prosiłbym państwa o przychylne ustosunkowanie się do projektu tej ustawy, tak żeby można było ją przedstawić Sejmowi jako inicjatywę senacką. Dziękuję.

Przewodniczący Stanisław Gogacz:

Dziękuję panu senatorowi.

Wśród gości nie ma obecnych przedstawicieli szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Pan, tak?

(Głos z sali: Pan dyrektor.)

Jest z nami pan dyrektor. Przepraszam, nie mogłem rozczytać pana funkcji. Przepraszam bardzo.

W opinii, którą otrzymaliśmy od państwa, jest przywołany minister zdrowia. Państwo, pozytywnie wypowiadając się o inicjatywie, zwracacie uwagę, że kluczowe będzie stanowisko ministra zdrowia, czy system jest w stanie wyjść naprzeciw oczekiwaniom, jakie są w związku z tą inicjatywą. Nie wiem, który z panów, czy pan minister… Może poproszę pana dyrektora, żeby zabrał głos, a później pana ministra o ustosunkowanie się do tej inicjatywy.

Czy pan minister się zgadza, czy najpierw chciałby się wypowiedzieć?

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Tak? Bardzo proszę.

Dyrektor Biura Dyrektora Generalnego w Urzędzie do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Tomasz Lis:

Szanowni Państwo!

Tomasz Lis, urząd do spraw kombatantów.

Tak jak pan przewodniczący słusznie zauważył, urząd generalnie popiera rozwiązania proponowane w projekcie, przy czym poczyniliśmy zastrzeżenie, że nie byłoby dobrze, gdyby przyznanie uprawnień kolejnej grupie odbywało się kosztem wydłużenia kolejek innych grup, już dzisiaj do pierwszeństwa uprawnionych, czyli kobiet w ciąży, kombatantów, osób represjonowanych. W poprzednich etapach prac nad tym projektem było zasygnalizowane stanowisko ministra zdrowia, że takich przeszkód nie widzi. Nie chciałbym tutaj uprzedzać wystąpienia pana ministra, ale… My zwracaliśmy uwagę, jak pan przewodniczący słusznie zauważył, na potrzebę wypowiedzenia się przez Ministerstwo Zdrowia i dlatego chciałbym, żeby pan minister oficjalnie się odniósł…

Przewodniczący Stanisław Gogacz:

Dziękuję bardzo.

To, co przywołałem z opinii, którą otrzymaliśmy od państwa, potwierdził pan dyrektor.

Czy pan minister zechce się wypowiedzieć?

Bardzo proszę.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia Piotr Gryza:

Panie Przewodniczący! Wysokie Komisje! Szanowni Państwo!

Minister zdrowia przedstawił pozytywną opinię do tego projektu w piśmie bodajże z dnia 1 sierpnia. Chciałbym zwrócić uwagę na następujący aspekt proponowanych zmian. Ten projekt w zakresie dostępu do świadczeń zdrowotnych dotyczy 2 spraw. Po pierwsze, dotyczy systemu kolejkowego i dostępu do świadczeń w pierwszej kolejności, o czym mówi art. 47 ustawy. Mamy tu art. 47c, który określa procedurę i zasadę dostępu doświadczeń poza kolejnością – ta propozycja wpisuje się w ten mechanizm. Po drugie, dotyczy kwestii dołączenia do grupy, która nie jest zobligowana do posiadania skierowania do świadczeń w ramach ambulatoryjnej opieki specjalistycznej.

Nie negując propozycji ustawowej, chciałbym zwrócić uwagę na pewien aspekt. To, że… Bo my tutaj poszerzamy grupę osób, które mogą udać się do lekarza specjalisty bez skierowania. Systemowo to nie jest dobre rozwiązanie, żeby taką listę osób rozszerzać, ponieważ wcale nie jest dobrze dla pacjenta, że on sam udaje się do lekarza specjalisty – on powinien najpierw uzyskać kompetentną informację, do kogo powinien się udać. W momencie, kiedy jest pierwszeństwo uzyskania świadczenia u lekarza POZ, to… Bo ten zapis jest… Skierowanie traktuje się jako, powiedziałbym, utrudnienie administracyjne, a skierowanie de facto jest elementem procesu leczenia. Moja… Proszę nie traktować tego jako zastrzeżenia, tylko jako pewne spojrzenie na działanie systemu. Otóż dołączenie grupy tych osób być może nie będzie stanowiło jakiegoś istotnego ruchu w systemie – szacuje się, że chodzi o 71 tysięcy osób – natomiast to rozszerzanie grupy osób, które nie mają obowiązku posiadania skierowania, wcale nie musi być dobre dla nich, bo właśnie w obszarze ambulatoryjnej opieki specjalistycznej mamy największe problemy z dostępem do świadczeń opieki zdrowotnej. To tutaj… Mamy nadzieję, że zmiany, które są przygotowane, przyniosą efekty. Ale jeśli pacjent sam udaje się do lekarza specjalisty… On może pójść do wielu lekarzy specjalistów. Ja tutaj nie mam żadnej propozycji, ale być może, choć to nie jest materia tej noweli… Tak jak powiedziałem, to jest stosunkowo nieliczna grupa i jakieś zasadnicze zmiany nie będą miały miejsca. Mówiąc szczerze, my tej liczby osób nie znaliśmy, bo jakiegoś szacunku w tym zakresie nie przeprowadziliśmy. No, posiadanie skierowania może być również interpretowane jako właściwy kierunek dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej. Być może należałoby rozważyć wskazanie tych specjalności… Przypomnę, że art. 57 wymienia specjalności, do których nie jest potrzebne skierowanie. W art. 57 ust. 2 wymienia się grupy uprawnionych, które mają wskazane te specjalności, w przypadku których nie trzeba mieć skierowania. Być może rozwiązaniem byłoby tutaj – to jest taka ogólna uwaga – wskazanie specjalności, że tak powiem, charakteryzujących tych pacjentów, w przypadku których skierowanie nie byłoby potrzebne.

Panie Przewodniczący, proszę przyjąć to nie tyle jako uwagę, zastrzeżenie, bo minister wypowiedział się pozytywnie na temat tego projektu ustawy. Ta zmiana w gruncie rzeczy jest stosunkowo niewielka, ale ze względu na całość działania systemu i rozszerzanie, bo te grupy zostały rozszerzone… Chodzi o art. 57 ust. 2 pkt 10, on się cały czas rozszerza. Powstaje pytanie, czy rzeczywiście w interesie tej grupy jest wycofanie skierowania, tym bardziej że jest tu uwzględniona regulacja związana, powiedziałbym, z nieuczestniczeniem w kolejce. Chodzi o art. 47c, który jest przedmiotem tej noweli i który udrażnia ten proces – osoba, która należy do tej grupy, do lekarza podstawowej opieki zdrowotnej uzyskuje dostęp bez kolejki. Dziękuję.

Przewodniczący Stanisław Gogacz:

Chciałbym dopytać i pana ministra, i pana senatora Czerwińskiego, czy to nie jest tak, że zgodnie z dodawanym art. 6b… Ust. 2 mówi o pomocy w zakresie różnych udogodnień, w tym zdrowotnych. Czy na etapie POZ, jak przed chwila pan minister powiedział… Jeżeli osoby, o których mówimy w tym projekcie ustawy, czyli deportowane do pracy przymusowej, będą miały łatwość dostępu do lekarza POZ, to nie będzie ryzyka, że pójdą do niewłaściwego specjalisty, gdyż otrzymają od lekarza POZ właściwe skierowanie. Tak?

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia Piotr Gryza: Czy ja mogę jeszcze?)

Bardzo proszę.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia Piotr Gryza:

Panie Przewodniczący, to jest pytanie dotyczące całego przepisu art. 57 ust. 2 pkt 10, bo grupa osób, w przypadku których skierowanie nie jest wymagane… Ten projekt ustawy tę grupę rozszerza. Jeszcze raz powtórzę, że to nie jest uwaga do projektu tej ustawy, tylko pewna refleksja nad mechanizmem, który jest przewidziany w art. 57 ust. 2 pkt 10 i który przewiduje, że w przypadku kilku grup uprawnionych nie jest wymagane skierowanie.

(Przewodniczący Stanisław Gogacz: Wcześniej było tak, że tych skierowań do specjalistów było więcej… Zdaje się, że i do onkologa, i do laryngologa były…)

(Wypowiedzi w tle nagrania)

Panie Przewodniczący, mówię o wyłączeniu, o tym, że skierowanie nie jest wymagane w przypadku podmiotów, czyli pewnych grup. W art. 57 ust. 2 pkty 1–7 wymienione są specjalności, do których nie jest wymagane skierowanie.

(Senator Jerzy Czerwiński: Ad vocem.)

Przewodniczący Stanisław Gogacz:

Może poprosimy najpierw… Pan senator Czerwiński, a później państwo senatorowie.

Senator Jerzy Czerwiński:

Państwo Przewodniczący, ja króciutko. Materia, o której mówił pan minister, wychodzi daleko poza zakres tego projektu – to jest kwestia sposobu kierowania do lekarzy specjalistów. Ja bym prosił, żebyśmy mówili raczej o tym, co jest w projektowanej ustawie, bo jeśli rozpoczniemy ogólną dyskusję na temat służby zdrowia, bo to jest jeden z problemów naszej służby zdrowia, to my tej dyskusji nie zakończymy, jak znam życie. Oczywiście w pewien sposób może nie tyle podzielam, co rozumiem obawy, jakie wyraził tutaj pan minister. Ja może spróbuję je, powiedziałbym, uśmierzyć, podając jedną liczbę. Otóż szacuje się, że osób uprawnionych będzie maksymalnie około 60 tysięcy. Ile to jest tak naprawdę? Proszę państwa, mniej więcej 30 osób na jedną gminę…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

…a na jeden powiat około 200 osób. Mamy szpitale w większości powiatów i ta specjalistka przy tych szpitalach jest. Tak więc 300 osób, które mogłyby teoretycznie skorzystać… Zobaczymy, jak to praktycznie będzie wyglądało. Ja bym nie demonizował liczebności tej grupy osób. Pamiętajmy, że biologia ma niestety swoje prawa i tych osób jest coraz mniej, podobnie jak w przypadku poprzednich grup, które mają takie uprawnienia. Ich jest po prostu coraz mniej, wykruszają się. Mamy jeszcze szansę, żeby zadośćuczynić tej grupie.

Przewodniczący Stanisław Gogacz:

Zanim przekażę głos panu senatorowi Rulewskiemu, pan minister.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia Piotr Gryza:

Panie Przewodniczący! Szanowni Państwo!

Chciałbym jeszcze raz powiedzieć, że minister zdrowia wypowiedział się pozytywnie na temat tego projektu ustawy. To, co mówiłem, nie dotyczy samego projektu ustawy. Zgadzam się z tym, co powiedział pan senator, że liczba tych osób jest stosunkowo niewielka i nie spowoduje istotnej zmiany, a przynajmniej my jej na razie nie zdiagnozowaliśmy. Przy okazji procedowania tego przepisu zwróciłem po prostu uwagę na ten aspekt funkcjonowania systemu, na to, z czym to się może wiązać w sensie systemowym.

Przewodniczący Stanisław Gogacz:

Dziękuję, Panie Ministrze.

Pan senator Jan Rulewski.

Senator Jan Rulewski:

Z racji tego, że jestem weteranem, ale tylko parlamentarnym, i param się Powiem tak. Inicjatywa państwa senatorów, którą tu dobrze zaprezentował pan senator Czerwiński, jest jak najbardziej słuszna. Gdyby odczytywać ją wprost, toby należało nie jedną rękę, ale wręcz obie podnieść… Gdyby jednak nie, to pewien inwentarz stosowanych dotychczas ustaw oraz, co jest ważne, zapowiedź, o której wczoraj przeczytałem w gazetach, że urząd do spraw kombatantów zamierza upowszechnić tytuł, który, powiedzmy szczerze, jest przywilejem – nie jest pomocą, ale przywilejem – czyli prawo do świadczeń zdrowotnych poza kolejnością oraz, jak minister tu powiedział, z pominięciem lekarzy specjalistów To już nie jest to, co miał na myśli…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Tak, lekarzy ogólnych. Słuszną intencję ma pan senator Czerwiński, gdy mówi, że to jest bardzo ograniczona grupa ludzi dotknięta prześladowaniami, a w tej chwili także wiekiem. To jest bardzo skromna liczba osób, którym rzeczywiście by należało w trybie jakimś specjalnym… Ale gdy mówimy o szerszych przywilejach… O ironio, wpisano tu również takie osoby, których w tym przypadku nie ma, czyli świadczeniobiorcy do osiemnastego roku życia. No, takich na pewno nie ma wśród deportowanych, nawet wśród represjonowanych z powodów politycznych. No ale takie jest brzmienie. I pytanie do urzędu do spraw kombatantów, czy są takie przypadki i ile takich przypadków jest, skoro potrzebna jest ustawa. No, to tworzy taki…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

…nieprzyjemny klimat, jak się tu dopisuje osoby, które mają 18 lat i mają korzystać z leczenia bez kolejki i z pominięciem lekarza POZ.

Wpisując się w głosy niektórych środowisk – nie powiem, że kombatanckich, ale osób represjonowanych – które, szanując pojęcie uczciwości, sprawiedliwości, a nawet pewnej godności, dystansują się od tego przywileju i wręcz z niego nie korzystają, chciałbym wyrazić pewne zastrzeżenie. Nie jest to zastrzeżenie, które w jakiś sposób by blokowało pracę nad tym projektem – to jest pierwsze czytanie – a jego uwzględnienie mogłoby tę pracę usprawnić. Nie chcę być złośliwy, ale dobra zmiana wprowadziła poszerzenie podmiotowe, kręgu osób, które mogą korzystać z bezpłatnej opieki lekarskiej. Minister się tym chwali. To oznacza, że więcej ludzi korzysta Kolejki, wbrew pozorom, nie skracają się, a wydłużają. Trzeba jeszcze się liczyć z tym, czego nie zauważa minister Radziwiłł, że część naszych rodaków, którzy w gruncie rzeczy nie są płatnikami, nie płacą na służbę zdrowia, przebywa poza granicami i wspiera budżety królowej brytyjskiej lub pani Merkel, korzysta chętnie z tych… To powoduje, że ta powszechna zasada, którą wprowadził minister Radziwiłł, skądinąd konstytucyjna, w praktyce ma luki. I w tę lukę wpisujemy grupę przeszło 200 tysięcy kombatantów. Kiedy to wpisujemy? Wpisujemy wtedy, kiedy zdrowie, życie nabiera szczególnej wartości, zwłaszcza dla tych osób. Kiedy wpisujemy tę zasadę, łącznie… Słusznie tu przestrzega przed taką ogólną dyskusją na temat służby zdrowia pan senator Czerwiński, ale trzeba ją… W momencie, kiedy ratowanie tego zdrowia, życia kosztuje, kiedy standard tych świadczeń jest bardzo wysoki, światowy, można powiedzieć, jednakże państwo nie jest w stanie tego zrealizować… Przykładem może być chociażby implantacja kończyn. Koszty takiej operacji – to nie jest jakiś zarzut – są dużo, bardzo duże.

To się kłóci, co mówię jako ten weteran… Nie ten projekt akurat, ale ta zasada, którą ogłosił minister do spraw kombatantów, z aksjologią konstytucyjną, z zapisem dziewiętnastym – brałem w tym udział – w którym się mówi o szczególnym traktowaniu rozumianym jako pomoc. Pomoc to nie jest przywilej, choć w pewnym momencie można ją nazwać przywilejem. Był kiedyś bezpłatny telefon I to była pomoc, a nie przywilej. No, można powiedzieć, że przywilej, ale przede wszystkim pomoc. Czym innym zaś jest miejsce w kolejce po zdrowie czy po życie. To jest rzeczywiście przywilej. Warto by się nad tym zastanowić i pogodzić te sprawy. To, co pan senator Czerwiński proponuje, żeby niejako wyjąć – acz w ustawie nie jest to zapisane – tę grupę, która tej szczególnej pomocy by wymagała, zgodnie z konstytucją… Myślę tu mianowicie o takim czymś, żeby Nie zgłaszam poprawki, bo nie byłem przygotowany, bo nie miałem tej informacji, o której minister do spraw kombatantów mówił, że oni rozszerzą to gwałtownie. Być może przyjąć tu pewne taktowanie, cykliczność… Chodzi o to, żeby nie było sytuacji, że osoby z ulicy, osoby, powiedzmy, z mojego środowiska – żeby nie obrażać nikogo z obecnych – mające 50 lat, 40 lat, przychodzą i mówią tak: panie specjalisto, proszę nas przyjąć dzisiaj i od razu zastosować zabiegi. To może nie byłoby tak złe, gdyby to były pojedyncze przypadki, ale może się zdarzyć – i zdarza się, gdy mówimy o osobach starszych – że tych przypadków będzie bardzo dużo. Wówczas ta cała kolejka traci sens. Pomijam już to, dlaczego w ogóle jest kolejka… No, jakby z komunizmu jeszcze została. Ale, jak mówię, ta kolejka traci swój sens, to technicznie narusza tę kolejkę. Wiele kolejek to są kolejki w komputerze, komputerowe… Przepraszam, że wchodzę tu w filozofię kolejek komputerowych. Służba zdrowia, lekarze, abstrahując od zapisu co do szlachetności i konieczności… Oni powiadają, że mają niemałe problemy z pozostałymi pacjentami, którzy nie rozumieją, dlaczego dzisiaj, skoro mieli wyznaczoną datę zabiegu, nie będą przyjęci z uwagi na to, że zgłosiły się osoby uprzywilejowane. Wszak to nie są tylko kombatanci, bo i krwiodawcy, i jeszcze inne grupy. Prawda? Myślę o takim rozwiązaniu, żeby pewne taktowanie, cykliczność… Jeśli jest tak, że kolejka musi być demokratyczna, jeśli w ogóle taka kolejka musi być, to może wprowadzić, że co trzecia osoba…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

No tak, żeby nie było, że najpierw…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

A może wiek by decydował, jak tutaj mówi pani senator? A może, jak senator Zientarski mówi – my tutaj takie kółko dyskusyjne stworzyliśmy, przepraszamy za zakłócenia – przyjąć, że ten lekarz pierwszego kontaktu mógłby… Panie Senatorze Zientarski?

(Senator Piotr Zientarski: By przyjmował niezwłocznie…)

…Tych ludzi niezwłocznie przyjmować…

(Przewodniczący Stanisław Gogacz: O tym mówiliśmy już.)

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Przepraszając za ten głos – to nie jest głos sprzeciwu; to jest głos w dyskusji, to jest głos na rzecz stworzenia konstrukcji, która będzie korzystna dla wszystkich środowisk, dla całej rzeszy pacjentów – proponuję, żeby nadal pracować nad tym projektem. To jest pierwsze czytanie, sugerujemy dalszą pracę. Być może ministerstwo, być może urząd do spraw kombatantów wyjaśni w końcu, jaka będzie skala tego wszystkiego, tak żeby ta dobra inicjatywa nie stała się ofiarą, że tak powiem, przestrzału medialnego.

Przewodniczący Stanisław Gogacz:

Dziękuję bardzo.

Pan senator wymienił jako świadczeniobiorców osoby do osiemnastego roku życia. To jest zapis powtórzony z obowiązującej ustawy i wzbogacony o osoby deportowane, których dotyczy projekt.

Pani senator Zdrojewska Barbara, później pan senator Piechota, a później pani. Dobrze?

Bardzo proszę.

Senator Barbara Zdrojewska:

Bardzo dziękuję, Panie Przewodniczący.

Przede wszystkim chciałabym bardzo podziękować za podjęcie tego tematu. Panie Senatorze Czerwiński, bardzo dziękuję, podpisałabym się pod tym projektem, gdybym wiedziała, że taki projekt będzie złożony. Ja mam tylko jedno pytanie… I nie obawiałabym się, jeśli chodzi o liczbę osób objętych taką dodatkową pomocą. Niestety ta liczba spada z miesiąca na miesiąc, tych ludzi jest coraz mniej. Myślę, że taki gest ze strony Senatu będzie bardzo dobry i będzie bardzo dobrze, z wdzięcznością przyjęty przez te środowiska. Myślę, że dla nas wszystkich jest przyjemnością zasiadanie w Senacie właśnie w takich sytuacjach, kiedy możemy coś takiego poprawić.

Mam tylko jedno pytanie. Ja pilotowałam petycję złożoną w komisji petycji przez związek osób represjonowanych, przez Stowarzyszenie Polaków Represjonowanych przez III Rzeszę. Ona była 20 września rozpatrywana na posiedzeniu Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, ale ze względu na to, że mieliśmy niejako oddzielnie zająć się tą sprawą, ta petycja nie została, powiedziałabym, podjęta. Chciałabym zapytać, czy ta propozycja senatorów, którzy się tu podpisali, wyczerpuje postulaty zgłaszane w tej petycji rozpatrywanej 20 września 2017 r. przez Senat. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący Stanisław Gogacz:

Nie wiem, czy pan senator, pracując nad tym projektem, uzupełniał swoją wiedzę o treść tej petycji, tej inicjatywy. Bo jeżeli nie… To jest trochę inny tryb.

Bardzo proszę.

Senator Jerzy Czerwiński:

Panie Przewodniczący, króciutko. Ja dopiero od pani senator dowiedziałem się, że taka petycja została złożona. Podejrzewam, że ta inicjatywa i ta petycja są zbieżne w wielu fragmentach. Są przedstawiciele związku na sali, więc być może stowarzyszenie zajmie stanowisko w tej sprawie.

Przewodniczący Stanisław Gogacz:

Dziękuję bardzo.

Zanim stowarzyszenie, to jeszcze pan senator Leszek Piechota prosił o głos.

Senator Leszek Piechota:

Ja też chciałbym podziękować za tę inicjatywę. Ona jest w pełni zasadna, konieczna i na pewno wypełnia oczekiwania tego środowiska.

Chciałbym się tylko odnieść do wypowiedzi pana ministra zdrowia. W jednym fragmencie się w pełni zgadzam. Rzeczywiście, uzyskiwanie skierowania przez osoby 80-, 90-letnie jest w ich przypadku pewnym utrudnieniem administracyjnym. Są to osoby, które mają choroby zdiagnozowane, zdefiniowane i które dokładnie wiedzą, na co chorują, co im jest. Obawianie się, że popełnią błąd co do wyboru lekarza specjalisty, którego opieka jest im niezbędna, moim zdaniem jest daleko idącą supozycją, która nie ma uzasadnienia, jeśli chodzi o działanie tych osób.

Tak że przychylam się w pełni do tej inicjatywy, w tym względzie podzielam to stanowisko. Wydaje mi się, że wskazywanie, iż tutaj może zaistnieć jakieś niedopełnienie… utrudnienie funkcjonowania obecnej służby zdrowia jest bezzasadne. Można tylko podziękować i przyklasnąć. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący Stanisław Gogacz:

Dziękuje bardzo.

Poproszę teraz o zabranie głosu panią przewodniczącą Stowarzyszenia Polaków Represjonowanych przez III Rzeszę.

Pani Leokadia Wieczorek. Bardzo proszę.

Do mikrofonu prosimy.

(Przewodnicząca Oddziału w Opolu Stowarzyszenia Polaków Represjonowanych przez III Rzeszę Irena Chamielec: Ja przepraszam, Panie Przewodniczący. Pani przewodnicząca za chwilę zabierze głos. Ja nazywam się…)

Tak? Do mikrofonu musi pani mówić.

(Przewodnicząca Oddziału w Opolu Stowarzyszenia Polaków Represjonowanych przez III Rzeszę Irena Chamielec: Chciałabym państwu coś przedstawić, dlatego… Jestem z Opola. Nazywam się Irena Chamielec. Czy mnie słychać? Mikrofon…)

Ale proszę usiąść. Bardzo prosimy. Panie Mecenasie, niech pan udostępni… Albo zapraszam bliżej, tu są miejsca wolne.

Bardzo proszę.

Przewodnicząca Oddziału w Opolu Stowarzyszenia Polaków Represjonowanych przez III Rzeszę Irena Chamielec:

Jeszcze raz się przedstawię. Irena Chamielec, Opole.

Nasza pani przewodnicząca za chwilę zabierze głos, natomiast ja zaprezentuję swój punkt widzenia. Przysłuchując się dzisiejszemu posiedzeniu, sporom i obawom… Pozwoli pan przewodniczący, że na przykładzie własnym pokażę, że te obawy są mitem, kwestią niepotrzebną zupełnie, proszę państwa. Ja jestem tego przykładem. Mam legitymację naszego stowarzyszenia od 2004 r.

(Przewodniczący Stanisław Gogacz: Stowarzyszenia osób represjonowanych…)

Tak, tak. Członkowie stowarzyszenia, którzy nie byli zamknięci w obozach, na podstawie ustawy z 1996 r. – jedynej, na tym się skończyło – dostali 200 zł, a niektórzy 209 zł, zależy od tego, ile miesięcy byli poza krajem własnym na robotach przymusowych. Ja prezentuję to stowarzyszenie, ale i jestem dzieckiem wojny – mój tato walczył w Wojsku Polskim we Francji, mama ze mną i z bratem… Urodziłam się we Francji w czasie wojny i zostaliśmy przez Niemców, kiedy wygrali wojnę z Francją, deportowani na Górny Śląsk do obozu Polenlager. Fakt, że byliśmy w obozie – od 1942 r. do wyzwolenia – dał mi w 2004 r. uprawnienie i jestem również kombatantem. Tego nie ma ta grupa, bo nie była zamknięta w obozie. Ale oni byli moralnie uwięzieni, zamknięci u okupanta. Tam pracowali ich rodzice, te dzieci się rodziły… Dzisiaj jesteśmy wrakiem, jeśli chodzi o możliwości nie tylko fizyczne, ale i psychiczne. Chciałabym was wszystkich obecnych bardzo prosić… Naprawdę tracicie czas, jeżeli uważacie, że skierowanie do specjalisty jest problemem. Ja 3 lata temu przechodziłam operację kolan, stawów. Ta legitymacja była wyśmiewana… Dopiero jak o kulach zaczęłam chodzić, to mi ustępowano miejsca i w placówkach służby zdrowia respektowano, że należy tę kobietę przepuścić itd. Taką mamy mentalność w społeczeństwie, proszę państwa.

Popatrzmy na nową ustawę, dla opozycjonistów, która weszła w życie 31 sierpnia tego roku. Słyszałam tu wypowiedź pana Rulewskiego. Przepraszam, ale my naprawdę jesteśmy garstką ludzi, którzy w takim tempie odchodzą… Ta ustawa napisana dla was jest dla nas zazdrością. To rewelacja, czego wyście doczekali. Rok temu w naszym stowarzyszeniu było 21 tysięcy 90 osób. Wczoraj byłyśmy z panią przewodniczącą w biurze i dowiedziałyśmy się, że z bilansu z 9 miesięcy tego roku wynika, że mamy 20% osób mniej. Mało tego, co najmniej 10% tych ludzi, w tym ja, którzy byli w różnych obozach i są w naszym stowarzyszeniu… Ich trzeba odliczyć z tego. Ja nie korzystam z tych uprawnień, bo ja mam te oddzielne. Trzeba się nad tym pochylić, wysłuchać nas i zwrócić uwagę na tempo odchodzenia… Cieszy nas, że zauważył to pan senator Czerwiński. Bardzo proszę, żebyście pomogli nam to uzyskać, bo nasza grupa ludzi czuje się bardzo pokrzywdzona. Nie chcę się tu rozwodzić, bo myślę, że jesteście wszyscy kompetentni i rozumiecie, że to, co przedstawił pan senator… Zostaliśmy odsunięci, jesteśmy pogubieni, nie było nikogo do lobbowania dla tej grupy ludzi. I dzisiaj, kiedy się pokazała piękna ustawa dla naszych nowych, młodych kombatantów, nasza grupa krzyczy: co się z nami ma stać, kto nas będzie bronił? Przecież ci ludzie nie staną od razu w żadnych kolejkach. Sprawa specjalistów w ogóle nie stanowi problemu. Ci ludzie idą czasami prywatnie, za 100 zł, do lekarza o danej specjalności – najczęściej to jest ortopeda i kardiolog, bo chodzi o choroby starcze – po to tylko, żeby… Oni starają się dostać do tego specjalisty inną drogą. Sami i z pomocą swoich bliskich radzą sobie, chcą jeszcze pożyć. Tak że bardzo proszę o zrozumienie i poparcie. Dziękuję.

Przewodniczący Stanisław Gogacz:

Dziękuję pani bardzo.

Czy pani przewodnicząca zechce się wypowiedzieć?

A później pan senator.

Przewodnicząca Zarządu Głównego Stowarzyszenia Polaków Represjonowanych przez III Rzeszę Leokadia Wieczorek:

Serdecznie witam państwa i serdecznie dziękuję naszemu panu senatorowi, że zajął się naszą sprawą.

Proszę państwa, ja miałam 4 lata, kiedy w 1940 r. przyszło do nas Gestapo o 5.00 rano. Tak jak byliśmy przy łóżku… Mama mnie, 4-letnie dziecko, owinęła chustą, a sama tylko wzięła bochenek chleba i figurkę Niepokalanej. To był majątek moich rodziców, zabrali to, co było przy łóżku. Proszę państwa, ja miałam 4 lata, jak zostałam wywieziona z rodzicami, a w tym roku skończyłam 81 lat. Proszę państwa, Państwo Senatorowie, pomyślcie: ci ludzie mieli po 8, 11, 12, 15 czy 17 lat… Ci ludzie w tej chwili zbliżają się do setki, Państwo Senatorowie, i ci ludzie muszą czekać na zabieg na zaćmę 3 lata, a na operację kolana czy biodra 5 lat. Czy oni się doczekają? My nie tworzymy jakiejś ogromnej grupy ludzi. Chcecie państwo to porównać do „Solidarności”, jak pan senator Rulewski? Panie Senatorze Rulewski, pan… Owszem, mam szacunek dla państwa, bo ja również byłam w „Solidarności”. Popieram… Ale tego, co myśmy wycierpieli, wyście nie wycierpieli, Panie Rulewski. My przeżyliśmy… Ja nie miałam dzieciństwa, nie chodziłam do szkoły. Chodziłam głodna, chodziłam poniewierana, a rodzice musieli ciężko od świtu do nocy pracować, stracili zdrowie. Proszę państwa, moja konająca mama przyjechała do Polski i tutaj, żeby jej prochy nie poniewierały się po świecie… Jestem wdzięczna, że jest tutaj, przy mnie, i mogę… A ilu ludzi nie wróciło? A ilu ludziom, proszę państwa, Państwo Senatorowie, niedożywienie z okresu wojennego do dzisiaj odbija się na zdrowiu? Proszę, Państwo Senatorowie, miejcie troszeczkę serca, odrobinę serca, i pochylcie się nad losem tych ludzi. My odchodzimy. To są ludzie już pod setkę, a niektóre osoby już kończą setkę. Proszę o uchwalenie tej ustawy. I jeszcze raz serdecznie dziękuję panu senatorowi Czerwińskiemu, że zajął się tą naszą grupą. Jesteśmy pokoleniem odchodzącym. Dziękuję.

Przewodniczący Stanisław Gogacz:

Dziękuję bardzo pani przewodniczącej.

Pan senator Stanisławek. Bardzo proszę.

Senator Andrzej Stanisławek:

Dziękuję bardzo, Panie Przewodniczący.

Widzę, że jest pewne niezrozumienie obiekcji ministerstwa. Chcę tylko przypomnieć, ponieważ nie wszyscy wiedzą, że wczoraj było posiedzenie Komisji Zdrowia poświęcone POZ. Za 2 lata wchodzi opieka koordynowana… To nie jest tak, że brak skierowania do specjalisty służy komukolwiek. Za 2 lata ci ludzie będą mieli problemy w korzystaniu z opieki zdrowotnej, jeżeli lekarz rodzinny nic nie będzie wiedział na temat pacjenta, który sam poszedł do specjalisty, ponieważ nie będzie go w jego wykazie. Tak że brak skierowania… To nie jest skierowane przeciwko komuś. Chodzi o system, który wejdzie za 2 lata i ta opieka koordynowana… Wtedy ten pacjent wypada z niej. Tak że pomijając te aspekty techniczne… Oczywiście my wszyscy jesteśmy za tym, żeby państwu pomóc, dlatego wszyscy się podpisują pod tym projektem. Jeżeli mielibyśmy to przełożyć na liczby i jeżeli kilkadziesiąt tysięcy osób, tak jak pani powiedziała, i w zasadzie co roku o 20% zmniejsza się ta liczba… Jeżeli to przełożymy na liczbę ośrodków, specjalistów, szpitali w całej Polsce, to okaże się, że to będzie kilku kombatantów na jeden szpital czy na jednego specjalistę, co tak de facto rocznie jest bez znaczenia. Tak że ja myślę, że dyskusja na ten temat w tej chwili jest bezzasadna. Ja popieram ten projekt. Dziękuję.

(Brak nagrania)

Senator Antoni Szymański:

Panie Przewodniczący! Szanowni Państwo!

Ja popieram ten projekt. Wydaje mi się, że dyskusja, która wywiązała się na temat tego, w jaki sposób udzielać świadczeń zdrowotnych… Ta kwestia powinna być rozwiązana przez Ministerstwo Zdrowia. Myślę, że inicjatorom chodzi o to, żeby jak najszybciej te osoby mogły skorzystać z pomocy specjalisty. To jednak nie znaczy, że ta droga ma pomijać lekarza podstawowej opieki zdrowotnej. Ten zapis może brzmieć mniej więcej tak, że zostaje niezwłocznie przyjęty przez lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, a następnie niezwłocznie przyjmowany przez właściwego specjalistę… Pogódźmy tutaj racje systemowe – lekarz podstawowej opieki zdrowotnej powinien wiedzieć, co się z jego pacjentem dzieje – z oczekiwaniem, żeby szybko trafić do lekarza. Jak rozumiem, inicjatorom chodzi o to, żeby ta osoba jak najszybciej trafiła do właściwego lekarza i była leczona. Sama technika przeprowadzenia tego musi być zgodna ze standardami, jakie w tej chwili ministerstwo proponuje, i nie omijać tego lekarza. Niezwłoczność zapewniałaby tę sytuację. Tak że tylko taka uwaga w tej kwestii. Dziękuję.

Przewodniczący Stanisław Gogacz:

Pan minister. Bardzo proszę.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia Piotr Gryza:

Panie Przewodniczący! Szanowni Państwo!

To, co powiedział pan senator Szymański, dotyczy zmiany w regulacji art. 47. Art. 47 dotyczy właśnie przyjmowania poza kolejnością i tej niezwłoczności, o której pan senator powiedział. Dołączenie grupy robotników przymusowych do wykazu, który jest w art. 47, tę regulację spełnia. To tak żeby była jasność, uzupełnienie do wypowiedzi pana senatora.

Przewodniczący Stanisław Gogacz:

Mamy pozytywną opinię Ministerstwa Zdrowia, jeżeli chodzi o tę regulację. Bardzo bym prosił, żebyśmy nie wybiegali zbyt szeroko, jeżeli chodzi o tę problematykę, i żebyśmy po prostu wczytywali się w druk, nad którym pracujemy. Tak jak powiedziałem, jest zgoda ministerstwa… W tej regulacji mamy wymienione grupy osób, które mogą skorzystać z tego uprawnienia.

Bardzo proszę, pan senator Rulewski, a później pani senator Zdrojewska.

Senator Jan Rulewski:

Dziękuję.

Ja w związku z faktem, że padło moje nazwisko w kontekście lobbowania na rzecz przywilejów grupy solidarnościowej. Pani Przewodnicząca, chcę powiedzieć, że nigdy nie byłem zwolennikiem – i dawałem temu wyraz – tego, aby te wszystkie grupy traktować pod rządami jednej ustawy, czyli, innymi słowy, żeby je traktować równo. Zawsze uważałem, że sytuacja osób represjonowanych była w większości, w zdecydowanej większości korzystniejsza niż sytuacja tych, którzy ginęli, umierali na Syberii, w obozach, na wojnie.

Jeśli zaś chodzi o tę ustawę, to, Pani Przewodnicząca, tu nie ma dyskusji o tym, czy ją przyjąć, tylko o tym, co zrobić, żeby była efektywna – tak jak pani i inni tego oczekują – żeby nie było tego, co może być parodią pewną, czyli kolejki w kolejce. I dlatego po raz wtóry pytam przedstawicieli strony rządowej, jaki jest szacunek co do liczby osób objętych tą i ewentualnie kolejną, zapowiadaną zmianą ustawy, czyli tym upowszechnieniem zapisu art. 47c.

Przewodniczący Stanisław Gogacz:

Dziękuję bardzo.

Pani senator Zdrojewska.

Senator Barbara Zdrojewska:

Bardzo dziękuję.

Nie wiem, czy pan przewodniczący dobrze zrozumiał, o co ja pytałam. Jeszcze raz powiem. Szanowni Państwo, 10 maja 2017 r. w komisji petycji, naszej senackiej komisji, została złożona petycja i ta petycja była rozpatrywana. 12 czerwca petycja została skierowana przez pana marszałka do rozpatrzenia przez komisję petycji i 20 września zajmowała się nią komisja petycji. To była bardzo podobna sprawa. Żeby nie powstało wrażenie, że Senat nie wie, że jedna komisja się tym zajmuje w ramach rozpatrywania petycji, a druga znajduje rozwiązanie w ramach inicjatywy grupy senatorów… I stąd moje pytanie. Czy to, co zostało zgłoszone przez senatorów, wyczerpuje postulaty z tej petycji? Czy komisja petycji… Nie jestem jej członkiem, ale cały czas dopytywałam o tę inicjatywę złożoną przez Stowarzyszenie Polaków Represjonowanych przez III Rzeszę. Tak jak mówię, chciałam tylko zapytać, czy to wyczerpuje postulaty z petycji i czy komisja petycji będzie mogła uznać, że ta sprawa została załatwiona. Nie jestem członkiem komisji petycji… Myślę, że ta komisja mogłaby tu dzisiaj z nami być jako komisja rozpatrująca ten projekt. A może to jest pytanie do legislatora? Bardzo proszę o opinię naszego legislatora, czy ten projekt wyczerpuje postulaty z petycji. Chodzi o to, żebyśmy się nie zajmowali wielokrotnie tą samą sprawą. Dziękuję.

Przewodniczący Stanisław Gogacz:

Proszę państwa, dysponujemy drukiem nr 542, w którym jest zawarta inicjatywa. Wszystkie inicjatywy, które powstają w Senacie, przechodzą przez Komisję Ustawodawczą i my byśmy się z czymś takim zetknęli. No, nie uzależniamy swoich prac ustawodawczych od tego, czy jakaś petycja wpłynęła, czy nie wpłynęła, bo to byłby problem. Jak rozumiem, inicjatorzy zmian legislacyjnych, np. pan senator Czerwiński, sprawdzają wszystkie inicjatywy, które mogłyby w jakiś sposób być połączone czy korespondować z inicjatywą, nad którą pracujemy. Tak że… No, my dysponujemy tym drukiem i na tym druku pracujemy.

Bardzo proszę, pan dyrektor Marek Bucior.

Zastępca Dyrektora Departamentu Ubezpieczeń Społecznych w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Marek Bucior:

Dziękuję bardzo, Panie Przewodniczący.

Marek Bucior, zastępca dyrektora Departamentu Ubezpieczeń Społecznych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.

W odpowiedzi na pytanie pani senator, chcę powiedzieć, że rzeczywiście ta petycja była rozpatrywana. Podczas posiedzenia komisji petycji jej przewodniczący, pan senator Mamątow, który jest także wnioskodawcą tej inicjatywy ustawodawczej, wskazał, że istnieje taka inicjatywa ustawodawcza i do czasu rozstrzygnięcia, czy zostanie przyjęta, czy nadany jej zostanie dalszy bieg, wstrzymał pracę nad tamtą petycją, uznając jednocześnie, że ta petycja, że tak powiem, pokrywa się z tą inicjatywą ustawodawczą. Tak że to jest pierwsza kwestia.

Druga kwestia, pytania pana senatora Rulewskiego. Pan senator Rulewski zadaje pytanie o plany rządu dotyczące rozszerzenia uprawnień różnych grup osób represjonowanych. Należy wskazać, że takich propozycji, które by dotyczyły rozszerzenia art. 47c, po stronie Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej w stosunku do wszystkich osób represjonowanych nie ma, takie prace się w tej chwili nie toczą. Zakres prac jest szeroki, bo dotyczy różnych ustaw… Nowelizacja ustaw jest przygotowywana, ale to nie oznacza, że w tym zakresie i że ma dojść do takiego poszerzenia. Tak że to jest odpowiedź. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący Stanisław Gogacz:

Dziękuję bardzo, Panie Ministrze.

Jak pamiętam, to ktoś jeszcze się zgłaszał. Pan?

Bardzo proszę o przedstawienie się i zabranie głosu.

Naczelnik Wydziału Prawnego w Departamencie Ubezpieczeń Społecznych w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Marcin Chrapek:

Marcin Chrapek, Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Jestem naczelnikiem Wydziału Prawnego.

Ja tylko chciałbym zwrócić państwa uwagę na propozycję art. 6b, który stanowi o przysługiwaniu pierwszeństwa do środowiskowej opieki socjalnej, w tym uzyskania miejsca w domu pomocy społecznej. Nie negując projektu, który państwo przedłożyliście, chciałbym zwrócić uwagę na jedną rzecz. Ten zapis jest, powiedzmy, kalką zapisu, który takie uprawnienie daje kombatantom. Chciałbym zwrócić uwagę, że przepis nadający takie uprawnienie kombatantom powstał w 2002 r., a w 2002 r. mieliśmy zdecydowanie inną sytuację, jeżeli chodzi o świadczenie usług dla osób potrzebujących z systemu pomocy społecznej. Wówczas mieliśmy bardzo duże kolejki do domów pomocy społecznej – to było kilkaset osób, a czasami nawet kilka tysięcy. Od 2002 r. zaszły dość duże zmiany w tym zakresie. W związku ze zmianą systemu finansowania i przeniesieniem odpowiedzialności na jednostki samorządu terytorialnego – chodzi o współpłacenie za pobyt w domu pomocy społecznej – w chwili obecnej nie ma kolejek do domów pomocy społecznej. W związku z tym ten przepis nie jest konieczny do wprowadzenia. Odnotowujemy wolne miejsca, rocznie to jest ponad tysiąc wolnych miejsc w domach pomocy społecznej, w związku z czym następuje, powiedziałbym, płynne umieszczanie osób w domach pomocy społecznej.

Jeżeli chodzi o środowiskową opiekę socjalną, to tutaj w ogóle nie ma żadnych kolejek. Ośrodki pomocy społecznej gminy, przyznając czy usługi opiekuńcze, czy specjalistyczne usługi opiekuńcze, przyznają je w sposób bieżący każdej osobie, która jest do tego uprawniona i potrzebuje tych usług opiekuńczych. W związku z tym wskazywanie w art. 6b tego pierwszeństwa w porównaniu z problemem, z którym boryka się służba zdrowia… W pomocy społecznej w tej chwili ten problem nie jest identyfikowany. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący Stanisław Gogacz:

Tak, otrzymaliśmy informację… W opinii ministra rodziny i polityki społecznej jest informacja o tym, że w 2015 r. na 783 domy były ogółem 78 tysięcy 154 miejsca i 76 tysięcy 989 osób zamieszkujących. Tak że faktycznie, jeżeli chodzi o tę sferę, o ten obszar, to nie powinno być problemu.

Mnie się wydaje, że istota naszych działań nowelizacyjnych, jeżeli chodzi o to, co chcielibyśmy osiągnąć, dotyczy ułatwień w zakresie świadczeń zdrowotnych. Polityka społeczna… Jeśli chodzi o domy pomocy społecznej, to ich liczba jest odpowiednia. To świadczenia zdrowotne są istotą rzeczy, nad którą dyskutujemy.

Pan przewodniczący Kraska.

Senator Waldemar Kraska:

Dziękuję bardzo, Panie Przewodniczący.

Szanowni Państwo, myślę, że to, co robimy w tej chwili w służbie zdrowia, czyli reformujemy ten system… Wierzę w to bardzo głęboko, że dojdziemy do takiego momentu, że ta dostępność służby zdrowia będzie powszechna i tych kolejek nie będzie. Ale w tym konkretnym przypadku bardzo ważny jest czynnik czasu. Ci ludzie naprawdę odchodzą, i to odchodzą bardzo szybko. Dlatego myślę, że wprowadzenie tej ustawy przynajmniej w jakiś sposób zrekompensuje im te lata, które oni wycierpieli poza granicami naszego kraju. Dlatego jestem bardzo wdzięczny panu senatorowi Czerwińskiemu, że taką inicjatywę przygotował. Myślę, że cała Komisja Zdrowia tę ustawę poprze. Myślę, że jak najszybciej trzeba ją wprowadzić, bo ten czynnik czasu jest tutaj bardzo ważny. Dziękuję.

Przewodniczący Stanisław Gogacz:

Tym bardziej, proszę państwa, że jesteśmy na początku ścieżki legislacyjnej, a ta ścieżka legislacyjna krótko nie trwa. Skierujemy to do Sejmu, z Sejmu wróci do Senatu, później przeważnie znów do Sejmu, prezydent…

W kontekście wypowiedzi pani przewodniczącej, pani z Opola… To tym bardziej upewniło nas w tym, że ta nieubłagana biologia, sytuacje tragiczne… Powinniśmy się pospieszyć. Na nas spoczywa ogromny obowiązek i moralny, i legislacyjny. Tak że, zgodnie z tym, co powiedział przewodniczący Kraska, powinniśmy te prace przyspieszyć.

Czy ktoś chciałby zabrać głos?

Pan senator, przewodniczący Cichoń.

Senator Zbigniew Cichoń:

Panie Przewodniczący! Szanowni Państwo!

Ja też proponuję przyjąć tę propozycję, bardzo cenną, zgłoszoną przez pana senatora Czerwińskiego, przypominając o tym, że regulacje co do osób, które walczyły o byt niepodległego państwa polskiego – przyjęliśmy je w maju i wprowadziliśmy zasadę odpowiedzialności nie tylko za skutki wykonania wyroku, ale i za skutki wydania wyroku – do tej pory nie zostały przez Sejm zrealizowane. W związku z czym widać, jak długa jest ścieżka realizacji naszych propozycji, które wprowadzamy jako projekty ustaw. Warto o tym pamiętać, debatując nad tą sprawą. Czekają nas jeszcze być może miesiące… Zarazem przypominam o tym, że nie widzę należytego respektu dla naszej Izby, skoro w Sejmie ta ustawa dotycząca osób, które walczyły o niepodległy byt państwa polskiego, tak długo jest procedowana. Dziękuję.

Przewodniczący Stanisław Gogacz:

Dziękuję bardzo.

Proponuję, proszę państwa, żebyśmy przegłosowali poprawki, które zostały zgłoszone przez pana senatora Czerwińskiego. Czy ktoś jeszcze… Nie widziałem, żeby ktoś jeszcze zgłaszał poprawki.

Ja poproszę pana mecenasa, Biuro Legislacyjne o przedstawienie, o zaprezentowanie tych poprawek i zaproponowanie, w jaki sposób powinniśmy głosować nad tymi poprawkami: czy blokiem, czy nad każdą poprawką osobno.

Bardzo proszę, Panie Mecenasie.

Główny Legislator w Biurze Legislacyjnym w Kancelarii Senatu Szymon Giderewicz:

Dziękuję bardzo.

Szymon Giderewicz.

Wysokie Komisje! Szanowni Państwo!

W przygotowanym materiale macie państwo tekst jednolity projektu wraz z tymi poprawkami. Wytłuszczony tekst to zmiany dodawane, przekreślone są te zmiany, które w tym projekcie zdaniem pana senatora nie powinny się znaleźć. Tak jak wspominał pan senator, jak podkreślał pan senator, najważniejsza z grupy poprawek dotyczy art. 6b i polega na wykreśleniu pktu 2. Chodzi tutaj o przepis, który przewidywał, że samorząd terytorialny jest obowiązany, ma obowiązek udzielać pomocy osobom deportowanym w zakresie udogodnień komunikacyjnych, świadczeń mieszkaniowych, kulturalnych, zdrowotnych i oświatowych. Propozycja poprawki pana senatora zmierza do tego, żeby ten obowiązek zastąpić uprawnieniem. Chodzi o to, żeby wskazać, że samorząd terytorialny może to zrobić, że ma podstawę do udzielania tego typu pomocy, natomiast nie jest to jego obowiązkiem. Przepis w brzmieniu zaproponowanym w projekcie, czyli z uwzględnieniem tego obowiązkiem samorządu, budził bardzo dużo wątpliwości. Wątpliwości te przede wszystkim dotyczyły tego, że nie są skonkretyzowane uprawnienia, jakie nabywają beneficjenci tego przepisu. Z tym należy się zgodzić, faktycznie ten przepis był tylko jakąś zapowiedzią, projektem tych uprawnień – nie miał żadnych konkretnych… Poza tym samorządy podnosiły, również słusznie, że jeżeli dostają nowe zadania, to za tymi zadaniami powinny iść dodatkowe środki na ich realizację. A tego ten projekt nie przewidywał. Stąd poprawka pana senatora, która jakby łagodzi wymiar tego przepisu. W brzmieniu zaproponowanym przez pana senatora przepis ten jest kalką rozwiązań funkcjonujących w ustawie o działaczach opozycji antykomunistycznych i osobach represjonowanych z powodów politycznych. To jest taka najważniejsza zmiana.

Pozostałe zmiany są zmianami ściśle porządkowymi, redakcyjnymi, we właściwy sposób redagującymi skróty, we właściwy sposób oddającymi nowelizację ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Projekt w obecnym brzmieniu przytaczał brzmienie przepisu czy dawał poprawkę do brzmienia przepisu, który nie uwzględniał ostatnich zmian dokonanych ustawą o działaczach opozycji antykomunistycznej. Pan senator to poprawia.

Ostatnia zmiana, o której trzeba powiedzieć, to zmiana dotycząca zasad wydawania legitymacji osoby deportowanej. W brzmieniu projektu zasady te miał określać minister, biorąc pod uwagę m.in. decyzje wydane w sprawie przyznania świadczenia pieniężnego dla osób deportowanych. Po przyjęciu poprawek taka legitymacja będzie wydawana wraz z decyzją o przyznaniu świadczenia, a w stosunku do tych wszystkich osób, które już to świadczenie mają przyznane, na wniosek tych osób. To są najważniejsze autopoprawki pana senatora.

(Przewodniczący Stanisław Gogacz: Czy en bloc można głosować?)

Oczywiście można. Jeżeli nie będzie sprzeciwu, to można te wszystkie poprawki przegłosować blokiem.

Przewodniczący Stanisław Gogacz:

Dziękuję bardzo.

Proszę państwa, proponuję, żebyśmy przystąpili do przegłosowania tych poprawek blokiem.

Kto jest za przyjęciem poprawek zaprezentowanych przez pana senatora Czerwińskiego, przedstawionych przez pana legislatora? (23)

Kto jest przeciwny przyjęciu tych poprawek? (0)

Kto się wstrzymał od głosu? (0)

W takim razie przystępujemy do głosowania nad projektem wraz z przyjętymi poprawkami.

Kto jest za przyjęciem projektu z druku nr 542 wraz ze zmianami wynikającymi z przyjętych poprawek? (24)

Kto jest przeciwny? (0)

Kto się wstrzymał od głosu? (0)

Stwierdzam, że połączone komisje przyjęły projekt ustawy o zmianie ustawy o świadczeniu pieniężnym przysługującym osobom deportowanym do pracy przymusowej oraz osadzonym w obozach pracy III Rzeszy itd.

Czy jest zgoda, aby pan senator Czerwiński był sprawozdawcą? Czy pan się zgadza?

(Senator Jerzy Czerwiński: Tak, Panie Przewodniczący.)

Sprawozdawcą 3 połączonych komisji będzie pan senator Czerwiński.

Zamykam posiedzenie 3 połączonych komisji.

Dziękuję państwu. Dziękuję naszym gościom. Dziękuję panom ministrom. Dziękuję.

(Koniec posiedzenia o godzinie 9 minut 30)